piątek, 1 listopada 2013

Część 49.

No heeeejjjjaaaa!!!! :DD W końcu mi się naprawiło! Samo, ogarniacie?!?! O.o  Lol!, ale to piękne!! ^^ Wreszcie żyje!! AA ^^  Dobra daun udało mi się skończyć ten rzdz, yeeaaahhh <3, iii no  słitasy słitasy, żygamy tęczą x3 Xd  Poważnie nie porzygajcie się, a jak cos polecam zapić tranem.. ewentualnie gorzką żółądkową.. taką z mordą Kiepskiego!! Widzieliście to??!! *OOO* Piękne! x3 xd  Więc %%%%%%%%%%%%% <33 XD i zapraszaaammm!! :**
A i jest tylko jeden komek (wiem i tak piękne, że wgl jest do tak zwalonego rozdziału! O.o  Dlatego dziękuję Ci Maju R :* Lovciam Cię! :** XD), że notka byla debilnie debilna to nic dziwnego ze nie komentowaliscie, bo co mieliscie isac ze dno? jestescie kochani nie ma hejtów lovciam Was ^^  NA czele z autorką 1 komka która tak pięknie skłamała, że notka jest super, dziękuję Ci podniosłaś mnie na duchu! :** <33
No to już nie nawijam, bo przynudzam AMEN i zapraszam.! :*** :DDD XDD :
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- 

                                            *Wera*

Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez niedomknięty namiot. Wszędzie było słychać rozmowy, krzątające się osoby. Przeciągnęłam kilka razy głęboko ziewając i rozejrzałam po pokoju, w którym zobaczyłam tylko Wikę, która aktualnie jeszcze stała w piżamie i trzymała w dłoni bluzkę. 
-O hej - spojrzała na mnie kiedy się usiadłam. - Wreszcie wstałaś. Ale w sumie ja tez sobie dzis dluzej pospalam, wstalam 10 minut temu - uśmiechnęła się i wróciła do wybierania spodni.
-Aaa która jest?? - rozejrzałam się po namiocie przecierając oczy, jakby szukając zegarka.
-12 - kiwnęła głową Wika, a ja wytrzeszczyłam oczy.
-No co ty?! Już !? - zerwałam się szybko z łóżka. - No nie to trzeba się szybko wybierać. Ubieraj się szbko ja też! - wyjęłam spod łóżka walizkę.
-Ej na mnie nie patrz ja się chociaż trochę ochlapałam, a ty jeszcze musisz - wzruszyła ramionami.
-Błagam powiedz, że nie użyłas mydła czy czegoś!? - obróciłam się szybko wystraszona patrząc na nią.
-Bez przesady - przymrużyła oczy.
-A z tb to wiadomo? - rozłożyłam ręce. - A na nic i tak nie mam czasu. Tylko się ubiorę i wychodzimy. Nie ma czasu! - mówiłam zaczynając się przebierać. 
Wskoczyłam szybko w jakieś ciuchy, wzięłam torbę i chwilę po Wice wyskoczyłam z namiotu alarmując na całę gardło, żeby i inni się zbierali. Po kilku sekundach juz stali przede mną gotowi. Brakowało tylko Jamesa i Zuzy.. 
-No kurde gdzie te debile?! - rozłożyłam ręce zła.
-Spokojnie zaraz przyjdą - uspakajał mnie Carlos.
-Ehh.. - mruknęłam i nagle sobie uświadomiłam, że po wstaniu zazwyczaj chodzi się do kibla. - Ejjjj. Słuchajcie, czekając na nich ja na chwilkę skocze w krzaczki - zrobiłam słodką minkę, oni rozstawili ręce z wyrazem miny "really!?", a ja pobiegłam za tył mojego i dziewczyn namiotu do dżungli. Weszłam między liście i jeszcze trochę dalej i.. zmieniło się moje całe życie. Właśnie ujrzałam swoją najlepszą przyjaciółkę od 1 klasy całującą się z moim chłopakiem.
Wprawiło mnie to w taki szok, że nie mogłam zachować równowagi zachwiałam się, stawiając, aby nie upaść, kilka kroków w bok przy czym złamałam jakąś gałązkę co oderwało od siebie państwa zakochanych. 
-Wera?! - spojrzeli na mnie zdziwieni, zagubieni i przerażeni.
-Znamy się.? Najmocniej przepraszam, że przeszkodziłam.! - zaszkiliły mi się oczy i obróciłam się, aby odbiec, ale zainterweniowała Zuz i chwyciła mnie za rękę.
-Czekaj, Wera! To nie tak.. - i tu spuściła wzrok najwidoczniej nie wiedząc co dalej.
-Nie? A jak?  Dla mnie to jednoznaczne. Dwójka najbliższych dla mnie ludzi.. Jak mogliście.?! - spoglądałam raz na jedno raz na drugie, spłynęła mi łza po policzku, wyrwałam się i odbiegłam jak najszybciej. Najchętniej utopiłabym się wtedy w oceanie, życie lubiło wystawiać mnie na próby.. za dużo i na raz.. nw czy to już dla mnie nie za wiele..

                                               *James*

Co się wydarzyło?

Wstałem wcześnie. Z rana. Była coś.. 8.? 9.?  O tej samej z namiotu wyszła Zuz. Tylko Carlos wstał wcześniej. Siedział sam na kłodzie z wczorajszego ogniska i patrzył na ocen. Nie wiedzieliśmy o co chodzi, więc żadne się nie odezwało.. widocznie myślał o czymś ważnym.. potem cały dzień szykowaliśmy się.. , ale to było takie ehh działające na nerwach szykowanie się. Te ciągłe spojrzenia, szturchnięcia przy przechodzeniu obok siebie i bez przerwy na siebie wpadaliśmy. Byłem taki rozkojarzony kiedy tylko ją widziałem. To okropna sytuacja! Najchętniej podszedł bym do niej, pocałował ją i powiedział ile dla mnie znaczy, ale tak bardzo nie chciałem skrzywdzić Wery. Poza tym skąd wiem, że ona odwzajemnia moje uczucie? Może tylko mi się wydaje?
Tak czy inaczej. Zbliżało się południe. Zobaczyłem, że Zuzka idze do dżungli. Pokrzątałem się jeszcze parę minut i po chwili niepostrzeżenie zniknąłem. Szedłem za jej śladem. Po kilku kolejnych minutach znalazłem ją.
-Ejj! - krzyknęła. - Co ty tu robisz?!
-A ty.? - uniosłem brew.
-Potrzeby fizjologiczne - przymrużyła oczy. - Masz szczęście, że nie przyszedłeś chwilę wcześniej.!
-Noo czuję, że oślepłbym - udałem wystraszonego, a ona rzuciła we mnie jakimś kokosem.
-Ałł! - złapałem się za brzuch.
-Spadaj! - wystawiła język i chciała odejść, lecz kiedy mnie mijała złapałem ją w pasie. - Ej co jest.? - spojrzała na mnie.
-Poczekaj chwilę
-Po co?
-Musimy pogadać.. 
-O czym.?
-Spójrz mi w oczy.. - złapałem ją za ramiona, a ona choć widziałem, że chciała się zbuntować i nie zrobić tego spojrzała w moje oczy. - Nie czujesz tego??
-Ale.. czego.? - zdawała się być zagubiona.
-Te ostatnie wydarzenia.. nie widzisz co się dzieje?? Zuzanno.. Kocham Cię.. - Boże co to było!? Zapatrzyłem się w te jej piękne brązowe tęczówki i jakoś tak wypłynęło to co długo w sobie nosiłem... bez skojarzeń zboczuchom.! To ważna scena xd
Zatkało ją. Nie wiedziała co ma odpowiedzieć.
-Ja.. - zaczęła, ale nie skończyła.
-Powiedz. Proszę powiedz mi.. czy ty.. też mnie kochasz??? - tak bardzo i długo czekałem na tę odpowiedź..
-Ja.. no wiesz.. - spuściła głowę.
-Tak.?? - uniosłem jej głowę, za podbródek, tak, ze nasze oczy znów się spotkały i czekałem z nadzieją.
-Tak.. - spuściła wzrok chyba zwstydzona, bo zawsze była nieśmiałą osobą, a ja poczułem, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi.
-NAprawdę?! - szczęśliwy aż prawie, że wykrzyknąłem.
-Tak.. , ale to złe..  - zatkała mi dłonią usta.                                                                                          
-Złe?? To najwspanialsza rzecz na świecie! - chwyciłem ją za ręce.
-Wera.. - puściła moje dłonie, a i mi entuzjazm ostygł. - Nie chcę jej skrzywdzić..
-Ja też.. - spuściłem głowę. - Ale my też powinniśmy być szczęśliwi. Widocznie ja i ona nie bylśmy sobie pisani.. - uniosłem ponownie za podbródek jej zmartwioną twarz.
-A ona nadal Cię kocha?? - spojrzała mi w oczy.
-Nie wiem.. od dawna coś jest inaczej.. ja się zakochałem w Tobie, może i ona nie darzy mnie już uczuciem.?
-A jesli? - patrzyła załamana.
-Damy radę.!  Najważniejsze, że teraz jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie dzięki Tobie! - podniósłem ją, obkręciłem, a po chwili.. złączyliśmy usta w pocałunku.  To było niesamowite! Na to czekałem już od tak dawna. Teraz czułem, że żyję. Niestety po kilku sekundach nasza bajka się skończyła. Zobaczyła nas Wera. Zuzia chciała ją zatrzymać. Na próżno. Zraniliśmy ją.. Tak bardzo się tego obawialiśmy.. Ciekawe czy Zuz się teraz w ogóle do mnie odezwie?! I znów zachowuje sie jak egoista!  To jej przyjaciółka.. a moja dziewczyna.. chyba juz byla.. dziewczyna..
-----------------------------------------------------------------------------------------------
I jak? Liczę, na komki i pamiętajcie, że zasada 2 komków obowiązuje i juz teraz nie ma łaskkk :* Serio tyle wejsc a komków.. liczę na Was i jeszcze raz Pozdrowienia Maju R :*** <33 Papap do nn :*** XD 

2 komentarze:

  1. Super rdz ^^ Wybacz, że krótki kom, ale mnóstwo nauki ;_; Czekam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Omniomnoiomniomnom....Hello!!! :D
    Tak, tak to ja ^^ hełuheheheheh xd
    No więc...nie ludzie tak nie wolno!!! Kurwa prosze nie cmokać mi się tam w krzakach, a tym bardziej dzieci nie robić!
    Nie no James....zraniłeś dziewczynę, wyznając milość jej przyjaciółce (bełt tęczą >.<), a na dodatek ona cie wtedy widziała i to w krzakach!!! Tak. Na pewno jest twoją dziewczyną -,-
    Homniomniomniomniomn....nie na serio rzygam tenczom od tej całej miłości -,- u mnie nie ma tak tenczowo >.< i chuj :D
    Ekhem...ekem...jeżeli ten przefantastyczny komentarz ci sie podobał lub jeśli lubisz rzygać tenczom (bełt) skomentuj także mi ^^ dzięki :D
    Takie tam od Czułka zapożyczone xd hie hie hie :D
    <3333

    OdpowiedzUsuń