wtorek, 26 lutego 2013

Czesc 22

Witajcie zacni ludkowie! Coo porabiaciee?? ^^ Dawno nie pisalam sorciaa ;*

 A no i jeszcze jedna KOMKI! Blagam, blagam, blaaaagam!! ;*
No i wielkie dzieki za wejscia!!! ;**
To teraz rooozdzialikk *.* ^^:

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

                                                        *Pati*

Obudziłam się, na  1,5 metrowej szafie. W hotelu. Wtf?! Wika leżała na łóżku, tylko na odwrót. Ta to wylądowała wygodnie -,- Nagle zauważyłam, że nie mam na sobie ani bluzki, ani stanika! O.o Próbowałam zejść, ale się wywaliłam. -,- Poleciałam na brzuch, twarz -,- 
-AAałłłł!! - jęknęłam spod przygniecionej do dywanu twarzy.
-Co jestt? - usiadła na łóżku Wika i złapała się za głowę. - Ale mi łeb napierdala!
-No mi też! - usiadłam na dywanie. - Co myśmy tu robiły??
-Nwmmmm.. - Wika złapała się 2 ręką za głowę.
-Eeeeggghhh.. - położyłam się z hukiem na dywan.
-Czekaj! Już wiem! - nagle zerwała się z łóżka i podleciała do jakiejś szafki. Po cholere?! 


-Mam nadzieję, że to coś ważnego, bo dla cb się podnoszę. – podniosłam się i usiadłam na dywanie.
-Bardzo ważne. Jedyne co z wczoraj pamiętam to to, że nagrywałaś na kam co robimy, a kam stała na szafce. – usiadła na łóżku już z kamerą Wika.
-Oooo to pokaż! – zerwałam się i usiadłam obok niej.
-No dobra paczanijmy to! – włączyła filmik.

-Witajcieee zacni milordowie!  - siedziałam w fotelu i machałam jak pojebana do kam. - Cały wieczór Wika pierdzieli mi żebym się ogarnęła. Kurde co z nią?!  Z szalonej w jakąś..poważną?! NO, więc postanowiłam przywrócić tu porządek! Oto składniki do zdaunawiaczaaa! – wskazałam kamerą na składniki  czyli colę, marchewkę i cynamon ^^. – Teraz przygotujemy zdaunawiacz! Obserwujcie! – położyłam kam na stolik i włożyłam marchewkę do miski, posypałam cynamoooonem ^^ i wzięłam do ręki razem z colą, a potem kam. – Teraz czas najarać naszą Wikę! – wskazałam kam na siebie, a potem na kibel, do którego podeszłam.
-Wyłaaaaaź! – zapukałam do drzwi.
-Nie! Spierdalaj! – usłyszałam w odpowiedzi.
-Kurde mendo wyłaź! – walnęłam w drzwi.
-Spierdaaaalaj! – słychać było „pierdnęła” xd językiem.
-Czekam! – znów walnęłam w drzwi i ewidentnie wkurzona poszłam usiąść.

-Aha kam, caaały czas była na szafce! – podniosłam brew patrząc na Wikę.
-Ejj no najarałaś mnie mam prawo nie pamiętać! -,- A poza tym to chyba bardziej ja powinnam być wkurzona, że mi pod kibel nagrywać przylazłaś! Dobrze , że się zamknęłam! -,-   - spojrzała na mnie przymrużając oczy.
-Dobra, dobra puszczamy dalej! – włączyłam dalej.

Nagle kam gwałtownie się poruszyła i widać było wychodzącą z kibla Wikę.
-Kurde kobieto co ty tam tyle czasu robiłaś?! – słychać było mój głos.
-Na dyskotece jakiś palant oblał mi bransoletkę -,-  , myłam ją. – odpowiedziała spokojnie.
-Ahaaa.. No nie ważne. Masz zjedz coś. – podałam jej miskę ze zdauniaczem. –Co z tym zrobiłaś? – spojrzała na mnie pewnie, podnosząc brew.
-Niby czemu miałabym od razu coś z tym zrobić? Jesteś zmęczona, pewnie głodna, a cały wieczór mnie ogarniałaś, no to weź ode mnie podziękowanie. ^^ - mój sztuczny uśmiech.
-Ehh… - wzięła marchewkę.
-Weź jeszcze to! – podałam colę.
-Dobra jutro pewnie tego pożałuję, ale jestem głodna. – wzięła, zjadła i wypiła.

-Koniec?! – wytrzeszczyłam oczy.
-Pedofilu chyba proste, że nie. Tu jest dalej. – walnęła mnie po głowie.
-Oż ty! – oddałam jej poduszką.
-Dobra, ogar! Puszczam. -  włączyła.

-Uwaga, uwaga! Minęło 10 minut od podania zdauniacza naszej Wice i oto efekty! – najpierw kam skierowałam na siebie i machałam znów jak pojebana, potem na zegar była 1.10, a potem na Wikę.
-Ja! Uwielbiam ją! Ona tu jest! – śpiewała i latała w kółko na łóżku.
-Zajebiścieeee jeeeest! – wyszczerzyłam się do kam.
-I tańczy dla mnieee! – wzięła mnie na łóżko i obu nam zaczęło odwalać, a kam odłożyłam właśnie na tę szafkę. W pewnym momencie oberwałam od Wiki z poduszki w głowę.:
-Oooo nie! To wojna! – naskoczyłam na nią i zaczęła się wojna. Trochę szarpania i po chwili skończyłam bez bluzki. Potem i Wika była już w samym staniku. No i nasza wojna z łóżka przetoczyła się pod okno.
Po jakichś 3 minutach przeniosłyśmy się na parapet. Usiadłam na niej w rozkroku i oparłam się rękami o jej brzuch. Nagle obie spojrzałyśmy w okno. Uśmiechnęłyśmy się dziwnie i zaczęłyśmy machać.
-Czekaj! Trzeba to uwiecznić! – uśmiechając się podbiegłam po kam. Już po chwili, przez otwarte już okno, widać było 2 chłopaków przyglądających się nam. No nic dziwnego, laski w samych stanikach to nie codzienny widok.. a w każdym razie tak na żywo.. w tym mieście w każdym razie xd.
-Siemaaa. – krzyczeli z dołu.
-Siemkaaa ;* - pomachałyśmy im, przesłałyśmy całusy i uśmiechnęłyśmy się.
-Co takie 2 laseczki w samych stanikach robią same na oknie hotelowym? – uniósł brew śliczny brunet.
-Bara, bara, bara! Bere, bere, bere! – zaczęła śpiewać Wika, a tamci się zaśmiali.
-Chodźcie tu do nas! – machnęłam zachęcająco ręką i się zachęcająco uśmiechnęłam.
-Chętnie, ale nas nie wpuszczą. Może wy tu do nas zejdziecie? – uśmiechnął się blondyn.
-Oj, ale my takie nie ubrane.. – spojrzała w górę i uśmiechnęła się Wika.
-O kurde! Portier już tu nas sprzątnąć idzie! – spojrzał w stronę drzwi zielonooki brunet.
-Oooo to musicie już iść..? Szkodaa..- lekko się zakołysałam.
-Oj no, ale nie możemy tak odejść. Dajcie nam coś na pamiątkęęę.. – krzyknął brunet.
Chwilę się zawahałam, ale w końcu odpięłam swój stanik i rzuciłam brunetowi, który wpadł mi w oko. Wika spojrzała na mnie. Była niepewna, ale w końcu i ona zrobiła to co ja i rzuciła blondynowi o niebieskich oczach. Oczywiście obie od razu się zasłoniłyśmy.
-Woooo.. *O* .. – to jedyne co zdołali wydusić, bo wyszedł portier i musieli zwiewać. – Wielkie dzięki! Jesteście zajebiste! Jeszcze was znajdziemy! ;** - krzyknęli odbiegając.
-Ok. Papaaa ;** - przesłałyśmy im całusy i szybko zamknęłyśmy okno, żeby portier nie wiedział kto urządza takie spotkania po nocach xd.


-W-T-FFFFFFF??!! – otworzyłam usta i wyszczerzyłam oczy, tak jak Wika. Po chwili dodałam: - Czy ty to widziałaś??!!
-Noooo! Mój ulubiony różowy stanikkk!!! – walnęła się na łóżko i zaczęła rozpaczać chowając twarz w poduszkę.
Strzeliłam facepalma, bo nie wiedziaąłm nawet co na to powiedzieć i walnęłam ją.: - Wstawaj ogarzeee!! Tu jest jeszcze!
-Ja się już boje.. – jęknęła podnosząc się.
-Tyyy?! – spojrzałam na nią z miną wtf?!
-No dobra! Odpalajjj! – puściła nagranie.

-Witać ludków krasnoludków, chlaczy i ruchaczy! Xd Teraz ja jestem kame.. kame…. Kamrastą czy co tam. Mniejsza! Pati pod szafą szykuje dla nas niespodziaaaaaankę!! ^^ - Wika machała do kam, a potem skierowała ją na mnie. Stałam tyłem, ciągle bez stanika, z resztą ona chyba też.
-Taaaaadaaammmm!! – odwróciłam się. O.O  Zamiast stanika miałam….. bitą śmietanę?!  Trzymałam w rękach 2 opakowania bitej śmietany, a z jednego zlizywałam. – Kto głodnyyy?? ^^ - uniosłam brwi po zrobieniu se śmietanowych wąsów xD.
-Jaaaaa!! – Wika zaczęła lecieć w moją stronę, ale kam zaczęła śnieżyć i przez kilka minut nie było obrazu aż nagle w pewnym momencie widać było mnie wskakującą na szafę.
-Aaaa! Dość! Dość! Zostaaaw mnie! – wtulałam się w deskę. Auć!
I Wikę, która pada na łóżko, bo rzuciłam w nią czymś. A kam odstawiona na tej szafce chyba się wyładowała.  KONIEC Xd

 Mina moja i Wiki --à> O.O 

--------------------------------------------------------------------------------------------

YEEEEAAA!!! SKOŃCZYŁAM ROZDZIAŁ!!! xD :D ^^ ;***Ok. Bardzo przepraszam, że tak późno! ! Ale najpierw problemy z kompem, potem brak weny. Ale już jest!! Yeee!!! BARDZO PROSZĘ O KOMKI!  Ja już się postara sprężyć z notkami.  DZIEKIIIII za wejścia! I LOVE U!!!  To chyba tyle.. BAYYYO! ;***

sobota, 16 lutego 2013

Jednorazówka - Zuza.

Witajcie dobrzy ludzie! Pokój! Przychodzę do Was z jednorazówką! Ave! xD
--------------------------------------------------------------------------------------
                                                               *Zuza*


Obudziłam się o 6.00 -,- Musiałam zajść do sklepu na 2 końcu miasta -,- Tragedia! Poszłam, pod prysznic, uczesałam się, ubrałam i wyszłam. Nie miałam zupełnie ochoty na jazdę autobusem, więc wezwałam taksówkę. 15 zł za dojazd do tamtego sklepu i do szkoły?! Zdzierstwo! Mogłabym se za to kupić z 5 energetyków czy coś xd. No, ale kas i tak nie była moja, więc wsiadłam i pojechałam. To był taki sklep, w którym można było kupić przeróóóżne rzeczy do szkoły. Ale nie typu linijka czy coś. Takie brystole itp. rzeczy plastyczne, i jakieś gotowe projekty xd. Żeby sklep istniał muszą być te plastyczne rzeczy, a gotowce to taki mały dodatek xd ;P No tak czy inaczej musiałam kupić kilka figur na matmę.
-Dobry. - kiwnęłam do sprzedawcy.
-Siemka. - miał 19 lat xd.
-Potrzebuję graniastosłupa pięciokątnego, ośmiokątnego, prostopadłościan i ostrosłup. - zaczęłam się grzebać w torbie po kasę.
-Jakieś wymagania kolorystyczne? - odwrócił głowę zdejmując fihury z półki.
-Nie, bez różnicy. - machnęłam ręką.
-Ok. Zaaa 4 figury 15 zł. - spojrzał na kasę, a potem na mnie.
-Podnieśliście cenę? Ahh.- podałam 10 i 5zł. Od czasu do czasu tam wpadałam xd.  Głównie na matmę xd.
-Nom. Pretensje do szefa. - oparł się o ścianę, po odłożeniu kasy do kasy xd.
-Ooo! Od kiedy szef?! Zawsze było po ludzku, Zbych xD. - spojrzałam na niego.
Wskazał na kamerę.
-Oooo. Lipa! - spojrzałam na urządzenie.
-Nom. Ale tylko na tydzień, to luz. - uśmiechnął się.
-A to spox. Ok, to ja lece bo się spóźnie. Pierwsza właśnie matma! - złapałam się za twarz.
-Hah.Ok. Nara. - lekko się zaśmiał.
-Narka. - machnęłam ręką i wyszłam. On był spoko. Nagle zauważyłam, stojącego do mnie tyłem, Bartka. Był całkiem popularny, mega przystojny *.* i strasznie mi się podobał xd ^^ <33. Gadał przez tel.

-Stary no jak to?! - ktoś ze słuchawki xd.
-No po prostu. Zerwaliśmy i tyle. Kaśka już się zrobiła nudna, wymądrzalska, i ogólnie zaczęła się zachowywać jak kretynka -,-! Rzuciłem ją zanim ona by to zrobiła. - Bartek.
-Stary bez laski?! - ktoś.
-Nom. Będę mógł teraz do innych zarywać. Jak jakaś będzie dobra to po sprawie. Jest zaje! - Bartek.
-No nwm. Pogadamy w budzie, bo mam jeszcze coś do załatwienia. - ktoś.
-No ok. Ja tez - odpowiedział Bartek i się rozłączył. Ja biegiem poleciałam do taksówki. Całą drogę myślałam tylko o 1. Że on jest wolny!
*1 długa przerwa*
-Zuzzzz! - szturchała mnie Wera.
-Ogar! - darła się Pat.
Siedziałam pod ścianą zamyślona o porannej rozmowie Bartka.
-Ty patrz! Bartek! - krzyknęła Wika.
-Co?! gdzie?! - zerwałam się na równe nogi.
-Widzicie, tak to się robi. - zwróciła się do dziewczyn Wika.
-Debilka! Nie drzyj sie! - walnęłam ją po głowie.
-O proszę! To tak się dziękuje za uratowanie od zapadnięcia w śpiączkę dauna!? - spojrzała na mnie zła Wika.
-Nic mi nie groziło pedofilu! - znów walnęłam ją po głowie, ale przypadkowo rozwaliłam jej starannie ułożonego koka.
-Ooo nie! To wojna! - zaczęłyśmy się szarpać xd.
-Dziewczyny, dziewczyny! Spokój! - weszła między nas Pati. Ale sama oberwała i było już trio. Trójkącik xd.
-Ogar bo jeb w łeb! - gwizdnęła Wera i spojrzałyśmy na nią.
-Pedofile! - warknęła, i rozpuściłam włosy po czym nimi machnęłam, a akurat przechodził sam Bartek *.*
-Siema. Sexi fryz. - uśmiechnął się do mnie. Szturchnięta przez dziewczyny ogarnęłam się i zaczęła gadać.
-Dzięki. Ale nie tylko on. - odp.
-Oo, a co jeszcze? - uśmiechnął się i podszedł bliżej.
-Hmmm .. domyśl się. - uśmiechnęłam się do niego i zaczęłam rękami przeczesywać włosy.
-Hmm.. myśle myśle i wymyśliłem. Cho na chwilę. - machnął głową i odeszlismy na bok. - Od jakiegoś czasu tak na cb pacze i zajebista jesteś wiesz xD Chcesz ze mną chodzić? - uśmeichnął się. NAJPIĘKNIEJSZA CHWILA W MOIM ŻYCIU! *O*
Moja mina  (nie to ze ogl, ale znalazlam w necie i pasuje) była odp.
-Spoko to spotkajmy się po lekcjach. - pocałował mnie w policzek i odszedł.
-I co?! Pocałował cię w policzek! Co jest ?! - zaczęła skakać Wera aż jej tel z kieszeni wypadł i się rozjebał xD. ( tak serio było w ten piątek xD pozdro dla GabrielleRushers xd)
-Chodzimyyy! - zapiszczałam i walnęłyśmy miśka.
*3 tygodnie później*
-Gdzie tera idziesz? - podbiegła do mnie Wera.
-Do szafki, a ty? - odp.
-Pod woźną dziewczyny i a już tam są. - powiedziała. (tak serio jest. codziennie chodzą dziewczyny z naszej klasy i z 6 a i jeden chłopak z a xd pod woźną, jest zaje! i znów pozdro dla GabrielleRushers xD)
-Ok to dojde to was. - powiedziałam.
-Oki. - pomachała mi Wera i odbiegła.
Po chwili już miałam w torbie książki. Miałam jak zwykle iść z torbą pod woźną, ale pomyslałam, że pójdę ją odstawić pod klasę. A tam...... (piosenka)Bartek trzyma w biodrach Natalkę i ją namiętnie całuje! O.O :'( Zauważył mnie i od razu się oderwał. 
-Zuza, to nie tak jak.. - zaczął.
-Nie..nic nie mów.. - machnęłam ręką żeby przestał, a potem zasłoniłam i pobiegłam do kibla, który był obok woźnej ( woźnej w sensie starej szatni), więc wszyscy mieli ten zaszczyt mnie zobaczyć.
Przez 5 minut 5 (Wika, Wera, Pati, Ola, Marti) aż nagle Ola weszła do mnei przez górę do kabiny (tak też robimy xd) i już musiałam wyjść. Opowiedziałam im wszystko.
-Nie przejmuj się! - przytuliła mnie Wera.
-Własnie! To zwykły palant! Też się kiedyś w nim bujałam i mi przeszło, tb tez przejdzie! (znów pozdro dla GabrielleRudhers - wiem że mnie kochasz ^^ xd) - mówiła Pati głaszcząc mnie po ramieniu.
-Spoko. Zapomnij. Nie jest wart twoich łez. - uśmiechnęła się Marti.
-Na taką sytuację jest tylko jedno wyjśćie! Imprezka babska, albo wyjście na miasto, co jest chyba tym samym , ale ch*j xD. - powiedziały równo Wika i Ola, zaśmiały się i skleiły piątke.
-Dzięki. - spojrzałam na  nie z uśmiechem. Dobrze, że miałam na kogo liczyć! ^^ ;** Ostatecznie wyszłyśmy na miasto xd, a Bartek przez tydzień przeprosin i błagań o 2 szanse czy coś, był albo przez dziewczyny wyzywany i traktowany czasem nawet trochnę siłą xd, kocham je ^^, albo przeze mnie odtrącany. Już mi do niego przeszło.  Dzięki dziewczynom!Kocham je! ^^ ;** <33
-----------------------------------------------------------------------------------
No taka jednorazówka na szybko. xD. Mam nadzieję że sie podoba ^^. Plissss o komciee. ;** Bayy ;** ( co do gifów to jestem na innym kompie jakos dziko mi sie włącza solcia) To jeszcze raz Bayyy ;**

Część 21.

Witajcie dobrzy ludzie! PrzedWczoraj były Walentynki czyli Wale w tynki xD. Obchodzicie? Bo ja nie! xD Niech żyje wolność, wolność i swoboda! Niech żyje zabawa! I dziewczyna młoda! xDDD
A wczoraj byyył....DZIEŃ SINGLA!!! <33 XD
xD xD
Single? To zabawaaa! xDD   Single Ladies dies dies! xDD 
To teraz dalej. Wielkieee dziękii za 1200 wejść!!! <33 Wiecie, że Was kocham?! ^^ <333
A i jeszcze jeden bardzo dla mnie ważny temat. KOMENTARZE. Błagam Was nade wszystko, komentujcie! Plisss! Jak się Wam blog nie podoba to też, jak chcecie, uważacie. Ale plisss! ^^ I LOVE U!
O i jeszcze jedna sprawa: Dziękuję i gratuluję Pati, kóra prowadzi blooga Z Życia Wzięte za nie poddanie się! Precz hejterom, kobieto rządzisz!
No to teraz 2 część naszej imprezy! <3
----------------------------------------------------------------------------------------------
                                                              
                                                                *Wika*
Tańczyłam z Logiem przytulenego z 20 minut, ale nagle sie oderwał. Spojrzałam na niego lekko zdziwiona i chyba troche co dziwne rozczarowana, ale nie dalam po sobie poznać:
-Skoczę do wc. - uśmiechnął się delikatnie.
-Ok-k. - zawahał się głos. Poszedł, a ja tam stałam jak kołek i myślałam. Czy to możliwe..żeby mi się podobał? Nieee... A może? Eh to chyba ..ja..nwm. Przypomniałam sobie o Pat i Kendzie! O matko! Popędziłam do basenu z bitą śmietaną sprawdzić czy jeszcze żyją xd. Spodziewałam się wściekłych ludzi w kolejce, bo tamci jeszcze siedzą i blokują (wiedziałam że jeszcze tam będą siedzieć, a zwłaszcza po pijaku xd), ale było całkiem inaczej! Stali wkoło i lampili się z śmiechem albo nie, różnie, jak tamci... O.o.
Pati stała w samym staniku i majtkach no i szpilkach i biżu, ale to szczegół xd, po kolana czy tam uda w bitej śmietanie, którą z resztą miała całą na sobie. Tak samo Kend. On był w spodniach, ale bez koszulki. O.o I jak to wyglądało? OMG, OMG, O-M-G! Pati stała, a Kend trzymał ją w biodrach i zlizywał z niej bitą śmietanę. Najpierw namiętny pocałunek w usta a potem zjechał na dekolt i dokładnie ją tam czyścił! A że miał ręce na jej biodrach zaczęłam się bać że i poniżej pasa będzie chciał ją wyczyścić, więc wkroczyłam kiedy jej stanik zaczął się pod wpływem jego języka niebezpiecznie posuwać w dół. 
-Mmm - tylko mruczał Kendall, a Pati z głową do góry miała zamknięte oczy.
-O nie koniec tego dobrego! Ogar! - złapałam Pati za rękę i wyciągnęłam z tego basenu.
-Co ty robiiiisz?! - powiedziała jakby z wyrzutem, ale tak pijana, tak się kiwała, że słabo to było widać.
-No chyba co ty robisz?! Dajesz się macać Kendowi?! Jakbym nie zainterweniowała to jeszcze byście się w tej śmietanie pobzykali! - rozłożyłam ręce.
-Oj no już tak nie przeżywaj. - machnęła ręką, przed czym potrząsnęła mocno głową i zaczęła w miare normalnie gadać.
-Ogarnij się kobieto! - potrząsnęłam nią. -Daj spokój, nic takiego się nie dzieje. A ty to co?! Stoisz tu, porządku pilnujesz, co ty strażnik jakiś?! Mistrz zabawy mnie poucza żeby się ogarnąć?! - spojrzała na mnie krzywo.
-Eeee - nie wiedziałam co odp. 
-Ja! Uwielbiam ją! - na środku sceny stanął Kend, dziewczyny zaczęły piszczeć -,- ,wskazał na Pati, na którą momentalnie padł reflektor i zaczął śpiewać. - Ona tu jest! I tanczyyy dla mniee! - Pat zaczęła tańczyć. -Bo! Dobrze to wie! że porwę ją! - przybiegł do nas, złapał Pat za rękę i zabrał na scenę. -I w sercu schowam na dnieee! - pocałowali się. Ręce mu korciło zjechał na jej tyłek  mocno ściskając, aż pisnęła, ale dalej siię całowali. Jeszcze zanim miałam im to popsuć chciałam odczekać, może nic więcej nie zrobią, ale nagle coś zauważyłam. Klub był bardzo, bardzo dobrze chroniony, a tu nagle dziennikarz?!  Reporter! Robił im zdjęcia jak się całują, jak Kend łapie ją za tyłek, jak ona piszczy i takie inne. Szybko rzuciłam się w jego strone. Zauważył mnie! Zaczął ode mnie uciekać, ale ja się nie dałam. Depcząc jakichś ludzi w szpilkach, biedactwa xd, wskoczyłam mu na plecy xd  przy samym wyjściu. Szarpałam się z nim trochę aż nagle zabrałam aparat i pobiegłam z nim do kibla.
*20 minut później*
Wystawiłam głowę żeby sprawdzić czy nie stoi przed drzwiami tamten gościu, ale już na szczęście nie! Ale za to był Log. Z rozciętą wargą i siniakiem na czole?!
-Lo-Log??? Co-co się st-stało??? - spojrzałam an niego przerażona.
-Zaraz. Najpierw o co chodziło? - uspokajał mnie.
-Pewnie widziałeś te przedstawienie na scenie Pati i Kenda. No to on im zrobił zdjęcia,a był reporterem, więc zaczęła go gonić. Przy samym wejściu wskoczyłam mu na lecy i.. - zaczęłam mu tłumaczyć.
-Stop. Dalej już wiem. Wszystko widziałem. - przerwał mi.
-No a ty????????? Co ci się stało?!?? - patrzyłam na niego coraz mocniej przerażona.
-No bo widziałem..ehh... no ok. No bo widziałem, jak on się z tb szarpie i jak od niego odbiegłaś do kibla z tym aparatem to ja do niego podszedłem. Szturchnąłem go i pytałem czego się rzuca do cb. Chyba go mocno wkurzyłaś bo zaczął drzeć mordę niemiłosiernie, to ja znów go szturchnąłem, żeby się od cb odwalił i wtedy mi przywalił, ja jemu, on mi i przyszli ochroniarze. Powiedzałem, że zaatakował cb mnie, a w dodatku poznali, że jestem z BTR to go zbili, że aż prawie zamdlał i wrzucili do kubła na śmeici xD. To chyba nie jest taki zwykły normalny klub.  - opowiedział. - Ale dali mu jakąś tabletkę, żeby nic nie pamiętał z dziś więc ok.
-O matko Logan! Dla mnie to zrobiłeś?! - spojrzałam mu głęboko w oczy.
-Noo-oo-oo.... - mruknął spuszczając głowę. I wtedy! Dłońmi dotknęłam jego  twarzy, podniosłam ją i pocno i namiętnie go pocałowałam. Trwało to 3 minuty *O* , a jak skończyliśmy ^^ oprliśmy się czołami patrząc w ziemię, a ja delikatnie oblizałam z delikatnym usmiechem ustaa i przygryzłam dolną wargę.  Potem szepnęłam: " Dzie-dziękuję"
Oderwaliśmy się od siebie.
-To ja.ja pójdę załatwić to. - wskazałam najpierw na aparat, a potem na kibel. Log się uśmiechnął i poszedł zdjąć ze sceny tą parkę, która teraz dawała występ: Kend śpiewał, a Pat tańczyła. W drodze do kibla myślałam. Postanowiłam , że zabiorę Pati do hotelu i spędzimy tam we 2 noc.  To była długa i dziwna noc.  Tyle się wydarzyło. A najfajniejsze było to, że okazało się, że Log to wszytsko nagrał, więc można było pokazać tym wariatom co odwalali. ^^ xd   Wystarczyło nam już tej zabawy na 1 noc xd. Wow! Ja to mówię?! Nie przyznaję się!
Spuściłam aparat w kiblu xd i pomyślałam jedno : "Logan" i się uśmiechnęłam.

-------------------------------------------------------------------------------------------------

Tak. ^^ Skończyłam! WooooHooooo!! xD Miałam to dodać wczoraj czy przedwczoraj ale co tam xd.  Solcia ;** I solcia ze krótki ^^ Jeszcze raz wielki spasib za wejścia i plis o komcie ;**  I LOVE YOU!!! Bayyyyy ;***

poniedziałek, 11 lutego 2013

Część 20

WooHooo! 20 część!! Sorki że później niż zapowiadałam, ale mam dużo roboty :( Dobra zgodnie z obietnicą teraz głównym tematem będą inne.. ale tez parki ^^. Ok. A że  w szkole MIAŁAM DISCO!!! ^^ xD To i tu będzie mała imprezka ^^. A i troszke czas znów mi się pokręcił więc jest koniec STYCZNIA ^^  I WIELKIE DZIĘKI ZA WEJŚCIA! I LOVE YOU!! To nie przedłużam, rozdzialik:

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
                                                                    *Pati*


Był już 2 tydzień ferii, a Wera nawet się z nami nie spotkała, nie zaprosiła do siebie. W sumie to nas nawet w mieście nie było, bo zimowisko ^^, ale nawet nie zadzwoniła! -,-  Miałam zamiar jej nawrzucać, więc poszłam do niej jak już wróciłam. Zapukałam do drzwi z przygotowaną gadką i już chciałam zacząć się wydzierać aż zobaczyłam kto otworzył drzwi.
-Pat? - zdziwił się lekko, ale też uśmiechnął Kendall.
-Kend? - również się zdziwiłam, ale też uśmiechnęłam.
-Widzę, że oboje się siebie nie spodziewaliśmy. - uśmiechnął się.
-Nom. Najwyraźniej. - lekko się zarumieniłam, nie wiedziałam czemu.
-Chodź. - wpuścił mnie. Zdjęłam kurtkę i poszłam z nim do salonu usiąść.
-A wogle co ty tu jeszcze robisz??  Mieliście wyjechać tydzień temu. A Wera i jej rodzice?? - spojrzałam na niego nie ogarniając xd.
-Spoko już tłumacze. Po 1 jej rodzice przecież o nas wiedzą! Po 2 , ale akurat dostali jakąś tam propozycje wyjazdu, więc wrócą za miesiąc. Wera im po tej informacji już powiedziała o nas , to się dogadali i tylko życzyli Jamesowi powodzenia xd. A sama Wera ciągle się z nim gdzieś szlaja, i ogólnie parka ciągle spędza czas razem -,- Przesłodzeni już się robią -,- - opowiadał.
-Ahaaa - pierwsza moja reakcja. -To teraz pewnie też ich nie ma?
-Nom. - mruknął.
-To co robicie? - spojrzałam na niego zszokowana.
-Carlos gdzieś wybił, a my z Loganem siedzimy i się nudzimy! - jęknął.
-Co?! O nie! Tak nie może być!! - wstałam i stanęłam na kanapie. -Podnoszę alarm!!! 
Wykręciłam nr Wiki i opowiedziałam całą sytuację. Przyleciała 10 minut później strasznie zasapana. Wleciała do salonu schylona ze zmęczenia w połowie
-Kto ma taką akcje?! - spojrzała na nas.
-Ooo mamy gości. - zszedł Logan.
W ten sposób staliśmy już po chwili razem w salonie, wszystko było wyjaśnione i czekaliśmy co powie Wika.
-No jak to co?? Imprezka!!  - krzyknęła.
-A kiedy i gdzie ty tu znajdziesz imprezkę? - podniósł brew siadający a właściwie padający na fotel Log.
-A żebyś wiedział że znajde! I to nie 1!  - spojrzała na niego Wika.
-Nie zadzieraj z nią Log. Ona zawsze ma coś szalonego. - mruknęłam do niedowierzającego, biednego jeszcze nieświadomego szaleństwa Wiki, Logana. Przez chwilę na mnie patrzył, ale potem zaczęli się kłócić. I nagle weszła nasza kochana parka. Wszyscy tylko im machnęli na przywitanie ręką, tylko ja wyszłam do nich na korytarz,a potem Wika i Log dalej sie kłócili, a  Kend obserował z wyszczerzem.
-Ahaaa.. A co wy tu odwalacie?? - spojrzała na piękną scenkę, objęta ramieniem Jamesa Wera.
-W skrócie. Przyszłam bo chciałam ci nawrzucać za nie kontaktowanie się, dowiedziałam się, że ich porzuciliście i, że się nudzą, więc wezwałam pogotowie, a Log stwierdził, że Wika nie znajdzie żadnej imprezki na zawołanie.. - aż się zasapałam xd.
-Aaaaa.. No to wszystko jasne. - pokiwała głową Wera. 
-Skoczę po picie. - pocałował Werę w policzek James i poszedł do kuchni. A my stałyśmy tak z założonymi przyglądając się scence z korytarza zakładając ręka na rękę.
-Ten poważny, a ta szalona.. - zaczęła Wera.
-Parka idealna.. - kontynuowałam.
-Mieszanka wybuchowa.. - ciągnęła.
-Ale idealna.. - dodałam.
-Musimy ich spiknąć (jak tak sie wogle mówi xd). - kiwnęła głową Wera.
-Dokładnie. - przybiłam z nią żółwika.
-Idziecie z nami na imprezę? - wreszcie oderwałam wzrok od przedstawienia i spojrzałam na Werę.
-Niee dzięki. Już się nałaziłam. Teraz chcę tylko spędzić trochę czasu z Jamesem. - również wreszcie oderwała wzrok od scenki i spojrzała na mnie Wera.
-Ok. Spoko. Tylko żeby mi tu się nie powtórzyła pewna sytuacja.. - pokiwałam na nią palcem.
-O mnie się nie martw. Heh. Lepiej sama się pilnuj. No i ich. - uśmiechnęła się, ale potem dziwnie westchnęła. Ale już przyszedł James i porwał ją na górę. Ja tylko ciężko westchnęłam i poszłam ogarnąć tych ludzi. Na szczęście miałam przy sobie Zdzisia ^^.
-Nooooooo DOBRAA!!! W szeregu frontem do mnie zbiórka!!!! - wydarłam się i zaczęłam kiwać patelnią. Jak posłuszne baranki, pięknie się ustawili^^.
-Pat..? - spojrzał na mnie Kend. - Po co ci ta patelnia? O.o
-To mój Zdziś! - przytuliłam patelnię. - A wy cicho! i Słuchać! - znów zaczęłam "nim" machać.
-Ty! - wskazałam na Wikę. - Impreza! Miejsce, godzina i poziom dobrej zabawy od 1 do 10!
Kiwnęła grzecznie głową i zaczęła grzebać w telefonie. 
-Ty! - wskazanie na Logana. Tak samo jak z resztą Wika - piorunujące spojrzenie na nią, ale potem spowrotem na niego. - Ogarnąć dauna! I doprowadzić do porządku przygotowanie się na imprę twoje i Kendalla! - wskazałam na niego patelnią, a ten kiwnął.
-Ty! - wskazałam Zdzisiem na Kenda. -Ogarnąć się! I załatwić dojazd! - wskazałam na niegoo Zdzisiem i kiwnął.  - Rozejść się! - krzyknęłam i padłam na kanapę.
-A ty co robisz? - spojrzała na mnie Wika.
-Moim zadaniem jest rządzenie wami i odpoczynek^^. - mruknęłam.
-O nie! Teraz jedziemy się uszykować! - wyciągnęła mnie z domu.
*3 godziny później*
Ja i Wika byłyśmy już gotowe. Ubrane, uczesane i wymalowane delikatnie xd.  Wika wynalazła jakiś klub "Wodogrzmoty" Nie ogarniałam nazwy, jakaś dziwna i czemu Wika kazała mi wziąć suszarkę, a jak ją zapytałam to się szyderczo zaśmiała, za co dostała po głowie Zdzisiem ^^. 2:1  dla mnie! Yeee!!
-To idziemy? - spojrzałam na nią.
-No chyba cię pogrzało! Mamy po nich leźć?! Niech sami się po nas pofatygują! Twoich rodziców i tak nie ma. Podałam chłopakom twój adres.. - rozłożyła się wygodnie na kanapie w salonie Wika.
-Podałaś im mój adres?! Zwariowałaś?! - spojrzałam na nią.
-Nie. Jeszcze..Chyba..A czemu tym razem? - spojrzała na mnie.
-Ja się ich bojeee.. - usiadłam skulona na fotelu tuląc poduszkę.
-Oj nie przeżywaj! Co mogą ci zrobić? Zgwałcić?! - rzuciłam na nią spojrzenie i  się zastanowiła. - No dobra dużo mogą ci zrobić, ale nie znaczy, że muszą.
-Jesteś rąbnięta! - walnęłam ją Zdzisiem po głowie, ale chyba trochę za mocno xd.
-Ooo nie! - wstała i chyba chciała mnie udusić, ale zadzwonił dzwonek do drzwi.  Zerwałam się i pobiegłam otworzyć.
-Kendall Log! Dobrze, że jesteście! Ten zły człowiek chce mnie zjeść! - wskazałam na podchodzącą do mnie Wikę. -A wogle spoko wyglądacie! - spojrzałam znów na nich.
-Dzięki. Wy też. Wow! *.* - otworzyli usta. (Sami tez byli spoko ubrani. Kend w swojej kochanej kamizelce, a Log skórzanej kurtce xd)
-Dobra, dobra dzięki ^^ A macie transport? - spytała Wika.
-Tak. Moje auto. Chodźcie już. - poszliśmy do auta i pojechaliśmy.
Po 20 minutach dojechaliśmy. Podeszliśmy do dziwnego, ale ogromnego budynku przed ,którym  stał jakiś gość.  Wika podała mu jakieś 4 wejściówki i weszliśmy.  Mina moja Kenda i Loga --> *O*  Było niesamowicie! Na samym środku scena i parkiet! Świetna głośna muza!  Po prawej barek i torche dalej wc. A po lewej ..WOW! Już było jasne czemu klub "Wodogrzmoty" Po lewej był taki basen i sztuczny wodospad. Kąpało się tam z 20 osób albo 30. A jeszcze za nim był inny basen. Dmuchany. Średniej wielkości, cały wypełniony bitą śmietaną! MMM *.* Można bbyło tam wskakiwać! ^^  
-Wow! - wydusił Log i to był jego błąd.
-Ha! A nie mówiłam! JEstem zaje-zajebista! - odgarnęła włosy i poszła tańczyć.
Nagle podeszła do nas 5 dziewczyn i zaczęła się jąkać, że to BTR, że boscy itd. Blee! Żygam tęczą na te ich miłosne słówka! xd
-Dobra to zanim się tu uduszę to pójdę się napić. - powiedziałam do chłopaków i przeciskając się przez tłum odeszłam.

                                                               *Kendall*

Patrzyłem podpisując autograf, jak Pati odchodzi. Kurde i straciłem szanse! Chciałem ją poprosić do tańca, a teraz to już mi się będzie trudno wydostać. -,-  Pomyślałem, że tylko jedna osoba może mi pomóc. CUDEM  przedarłem się przez, dziwne że tylko 5 dziewczyn tak nas zablokowało, i poszedłem do Wiki. Właśnie tańczyła z jakimś kolesiem i chyba mieli się całować, ale złapałem ją za biodra i odciągnąłem na co ona:
-Zbok! Zbok! Ratunku! - i kopnęła mnie w krocze.
-AAAAAŁŁŁŁŁ!! - skuliłem się.
-Kendall? O kurwa! Sorki.. Nie wiedziałam, że to ty. Nic ci nie jest? - spojrzała na mnie
-Boli! Kurwa i jeszcze w szpilkach przyszłaś! No, kobieto, no! - jęczałem, a ona tylko się uśmiechnęła.
-No sorkii .. Nie wiedziałam, że to ty. Ktoś mnie nagle ciągnie blisko krocza to jaka może być moja reakcja? A wogle czego chciałeś? Przerwałeś mi w takim momencie! - zaczęła już rozpaczać.
-Tak. To ty masz problemy. A chciałem, żebyś jakoś to załatwiła. - wskazałem na biegnące do mnie dziewczyny.
-Noo okkk... - powiedziała, a ja ruszyłem w stronę barku. Pat siedziała sama i piła. Wyglądała prześlicznie *.* chociaż była troche przygnębiona.
-Siemka. A ty co tu tak sama siedzisz? - spojrzałem na nią z uśmiechem i usiadłem obok.
-Ke-Kend?? - spojrzała na mnie jakby zobaczyła ducha.
-Nie, Justin Bieber. A ty co taka zdziwiona? - patrzyłem w te jej piękne oczy.
-Blee! Jak Justin Bieber to spadaj! - zaczęła machać ręką.
-Heh. No mnie? Kendalla już nie poznajesz? - podniosłem brew z uśmiechem.
-Jakiego? Aaaaa tego.. - uśmiechnęła się i pokiwała palcem.
-Oj nie dobrze. Skleroza dopada. - pogroziłem palcem.-Może to ci trochę odświeży pamięć. - wziąłem ją na ręce i przeniosłem na środek parkietu. Zaczęła lecieć ballada, a reflektor padł na nas. Wszyscy się odsunęli i patrzyli na nas.
-Ke-Kend, to słodkie.. ale jak to ma mi odświeżyć pamięć? - uśmiechnęła się lekko zakłopotana.
-Aaa sylwester? - uniosłem brew.
-Aaa... - spuściła głowę.
-Ale wiesz.. czegoś wtedy nie dokończyliśmy.. - uśmiechnąłem się leciuutko.
-Czego? - uniosła głowę i spojrzała mi w oczy.
-Tego! - pocałowałem ją gorąco i namiętnie *O*.

                                                                       *Pati*

Pocałował mniee!! *O* O kurwa!! Jak słodko!! Jest boski! Te niebo trwało jakieś 15 minut!! Nie mogliśmy się od siebie oderwać!! Jest taki czuły i kochany!! Zakochałam się w nim już dawno! Wreszcie się spełniło!! 
Kiedy już się od siebie oderwaliśmy ludzie już tańczyli, ale ciągle do ballady. Spojrzeliśmy w podłogę i lekko się uśmiechnęliśmy.  Potem uśmiechnęliśmy się już do siebie, złapaliśmy za ręce i odeszliśmy.  Nagle podbiegła do nas Wika:
-No wiecie. To było słodkie i gratuluję wam. - przytuliła mnie.Ale - odkleiła się. - Ja was zabieram w takie miejsce, a wy tylko się całujecie. Nie to żeby coś, bardzo się cieszę, ale trzeba się jeszcze bawić! Come on! - zaczęła nas pchać w stronę basenów z bitą śmietaną i wodospadem, ale nagle się zatrzymałam.
-Ej, ej, ej! To my się bawimy, a Logan? - wreszcie się  otrząsnęłam.
-Ehh! No dobraa. Ja się nim zajmę. Uprzedzam pytanie; poważnie! Idźcie, idźcie gołąbeczki! - popchnęła nas, a sama gdzieś poszła. 

                                                              *Wika*


Szłam przez tłum aż wreszcie go zobaczyłam. Stał sam w kącie, gdzie słabo go było widać i pewnie dlatego żadna dziewczyna za nim nie leciała. Podeszłam do niego
-A ty co tak tu sam stoisz? - oparłam się o ścianę.
-A co?, znów cie naszło na kłótnie?.. - mruknął bez entuzjazmu.
-Nie. .. Ale naszło mnie na zabawę. - spojrzałam na niego.
-No to masz tam tłumy kolegów.. - wskazał na tłum szalejący na parkiecie.
-Ale.. mnie naszło na zabawę..z tobą. - uśmiechnęłam się i wystawiłam ręce. Spojrzał na mnie skołowany, ale po kilku krótkich chwilach uśmiechną się i podał mi ręce. Poszliśmy na parkiet i zaczęliśmy tańczyć przytulanego. Było niesamowicie! Co mnie zdziwiło. Z jednej strony wiecznie się z nim wykłócam i "drę koty" ,a z  drugiej tak mi z nim teraz dobrze. Po prostu jak w raju! JEst niesamowity! I nie tylko dlatego , że sławny itd.. po prostu..taki jest..nwm.... Z daleka widziałam jak w basenie z bitą śmietaną Kend zdejmuje bluzkę Pat. Widać byli już mocno nachlani.xd Moje dzieło, że się wreszcie bawią! xd Ale nie przejmowałam się tym.. Cieszyłam się chwilą z Loganem. *.*
--------------------------------------------------------------------------------------
Ok. To...WIELKIE DZIĘKI ZA PONAD 1000 WEJŚĆ!!!! Kocham Was!!! <333 JEsteście boscy! ;** Pozdro dla Gaby Rushers ;)) To NIE JEST KONIEC IMPREZY tylko nie chce przedłużać rozdziału. Więc reszta w 21 części ;)  Co będzie z Pati i Kendem? A Wiką i Loganem? ;-)) ;pp Czytajcie ;) Bayyyo ;***

piątek, 8 lutego 2013

ask

Witajcie dobre dzieci! ^^ Ja tylko na momencik ^^. Wiem, że pewnie nikogo to nie interesuje aaaalee.. założyłam konto na asku, w razie czego zapraszam ;) : kilk  Niowy rozdzialik będzie jutroo! Bayyyoo ;*** I jeszcze raz wielkie dzięki za 1000 wejść!!!!!! I LOVE YOU!!!!!!!!!! <333

czwartek, 7 lutego 2013

OMG!!! 1000 WEJŚĆ!!! PISZE NA INFIE WIEC KRÓTKO!! Wielkie dzięki!!!!!! KOCHAM WAS!!!! ;**** <3333 Jesteście NAJLEPSI!!!!

niedziela, 3 lutego 2013

Część 19

Ok. Po pierwsze: WIELKIE DZIĘKI ZA JUZ PRAWIE 900 WEJŚĆ!! KOCHAM WAS!! <333 ;***
Po 2: Jeszcze raz wielkie dzięki za nominacje do The Versatile Blogger!
Po 3: Nie przynudzam już tylko do rozdziału :

--------------------------------------------------------------------------------------------------
 
                                                                    *Wera* 

Weszłam do domu niechętnie i postawiłam torby. Nagle pojawił się James.
-Kochanie wróciłaś! - uśmiechnął się.
-O teraz to już kochanie?  -mruknęłam i rzuciłam na niego przelotne spojrzenie.
-Słuchaj... Chciałem Cię bardzo przeprosić. Jesteś moją dziewczyną i powinienem ci ufać. I ufam. Jeśli mówisz, że nic nie zaszło, to ja ci wierzę. Wybacz. - zbliżył się do mnie, a ja spuściłam na chwilę głowę w dół. 
-Nie chcę więcej takich akcji. Rozumiesz? - też się zbliżyłam, położyłam dłonie na jego klacie i spojrzałam mu głęboko w oczy.
-Oczywiście. - uśmiechnął się zgodnie, przytuliliśmy się, a następnie pocałował namiętnie. *.*
Kiedy już się od niego odkleiłam, ale nadal tuliłam, za jego plecami, 3 metry od nas, w drzwiach stał Carlos.  Uśmiechnął  się do mnie, a ja do niego. Wreszcie się ułożyło. Wszystko!
-A na przeprosiny - oderwaliśmy się od siebie z Jamesem. - Mam dla cb niespodziankę. - uśmiechnął się.
-Tak? Oo, a jaką? - też się uśmiechnęłam.
-Jak powiem to nie będzie niespodzianka. - ten jego uśmiech mnie zniewalał *.*
-No ok. To tylko powiedz czy gdzieś wyjdziemy?  - zapytałam, bo mogłabym włożyć sukienkę,  którą dziś kupiłam.
-Tak. - odpowiedział.
-Oki. To skoczę pod prysznic, przebiorę się  i jestem. - pocałowałam go w policzek i razem z torbami poleciałam.. Byłam bardzo ciekawa co wymyślił ^^.

Po godzinie byłam gotowa. Nie wiedziałam co jest w planach, ale i tak włożyłam tę sukienkę, szpilki <---(te co na zdj z sukienką) --> i dodatki. Zeszłam na dół, a James aż zrobił wielkie oczy, co mnie torche rozbawiło.  Z resztą sam też był spoko ubrany.
-Ślicznie wyglądasz! - pocałował mnie w policzek.
-Dzięki. Ty też. - uśmiechnęłam się.
-To jak? Idziemy? - wystawił rękę.
-Jasne - uśmiech i podałam mu rękę.
Przed wyjściem znowu zauważyłam ( James nie), że Carlos stoi w drzwiach. Ale tym razem tylko przechodził i stanął gapiąc się. Też zrobił wielkie oczy patrząc na mnie xd. Śmieszyło mnie to. Machnęłam do niego 2 ręką i wyszłam z Jamesem.
-Czekaj. - zatrzymał mnie. - Musisz włożyć opaskę na oczy.
-James ale ja się zabije, zwłaszcza w szpilkach. - jęknęłam.
-Tym się nie przejmuj - uśmiechnął się cwanie  i związał mi oczy.
Nagle poczułam, że ktoś mnie bierze na ręce. - Aaa! James! - chwyciłam się za szyję tego speca od niespodzianek.
-No już nie drzyj się tak! - dostał ode mnie w łeb -,-. - No już sora, sora, ale uspokuj się. Nic ci nie zrobie.
-To możesz puścić mój tyłek??? -,-   - warknęłam.
-Aa..sora.. - wymamrotał. Potem zaniósł mnie do jego zajebistego auta *.* i ruszyliśmy. Ale ciągle miałam mieć na sobie tą opaskę na oczy. 
Jechaliśmy jakieś 20 minut. Około. Przy na początku muzyce popowej w radiu, ale potem włączył jakieś romantyczne? piosenki. Zaczęłam się go naprawdę bać!
-James zaczynasz mnie przerażać - szepnęłam i samochód stanął.
-Spokojnie. Już dojechaliśmy. Trzymaj. - lekko się zaśmiał i podał coś co po porządnym wymacaniu ustaliłam, że jest koszykiem.? Po chwili wyniósł mnie z auta i weszliśmy do jakiegoś budynku, bo się ciepło zrobiło ^^. Potem weszliśmy do windy gdzie postawił mnie wreszcie na ziemię. 
-Co jest?? Gdzie jesteśmy?? I po co nam to?? - podniosłam ten mój koszyk.
-Spokojnie. Już zaraz.. - miałam wrażenie, że nie dokończył. Nagle winda stanęła. Jechaliśmy dość długo. Zaczynałam się coraz bardziej bać! I nagle znów chwycił mnie w ramiona i gdzieś niósł. Wyczułam schody i mnie postawił.
-Zdejmij opaskę.. - zdjął mi ją i zobaczyłam.........DRZWI?! I to w dodatku jakieś stare. Zalatywały czymś! 
-James te drzwi jebią! Co ty odwalasz?! - chciałam się rozejrzeć, ale przytrzymał moją głowe tak, że widziałam tylko te drzwi. 
-Ciiii......Patrz. - otworzył te drzwi, a ja aż zamarłam! *O* To był raj! No raj! Najpiękniejsze miejsce na ziemi! *O* Byliśmy na dachu, ale nie zwyczajnym! Do poręczy na brzegu prowadziła jakby droga, a  której brzegach stały posadzone w donicach drzewka. Były piękne! *.* Stała  też taka huśtawka rodzinna. A obok niej , na końcu tej "drogi" był koc. Na nim 2 kieliszki, szampan i kwiaty! *O* Szybki refleks - wtedy skumałam po co kosz! No i jeszcze te piękne  niebo! To wszystko razem dawało taki efekt!!! *O*
-Ty..ty.. ty to wszystko sam..? - patrzyłam przed siebie, a potem na niego. 
-Tak...., ale to serio.. - zaczął, ale mu przerwałam przykładając palec do ust.
-Cii..DZIĘKUJĘ! - pocałowałam go namiętnie *.* 
Po jakichś 5 minutach:
-Ekhem.. - odkleiliśmy się od siebie. - Czy zechce panienka ze mną podążać? - wystawił rękę.
-Ależ oczywiście! - -odwzajemniłam uśmiech powstrzymując lekki śmiech.
I tak z 10 minut "podążaliśmy" do tego koca. A jak już dotarliśmy to podeszliśmy do barierki. Patrzyłam na Los Angeles i na niebo i nie mogłam uwierzyć.
-Podoba ci się?? - spojrzał na mnie.
Nie wiedziałam jak zareagować. Czy rzucić mu się na szyję, czy pocałować, czy po prostu odpowiedzieć, że oczywiście.
-James! To jest niesamowite! Najpiękniejszy dzień w moim życiu! - patrzyłam przed siebie, a wiatr przyjemnie rozwiewał mi włosy ^^.
-Cieszę się. - powiedział, a ja spojrzałam na niego. Nagle mocno go przytuliłam i szepnęłam do ucha : dzięki!
Objął mnie ramieniem i tak staliśmy podziwiając.
-Chodźmy! - zaprowadził mnie na koc i usiedliśmy. Wyjęliśmy jedzenie z koszyka i piliśmy szampana. Smacznie ^^.  I po godzinie takiego żarcia, picia i gadania. Poszliśmy na tą huśtawkę.  Gadaliśmy tam sobie miło 20 min i potem poszliśmy spowrotem na koc. 
-Pooglądamy gwiazdy?  - spojrzałam na niego z uśmiechem.
-Pewnie. - pocałował mnie w policzek i położyliśmy się obok siebie.

*15 minut później*
-Te wyglądają jak królik. - wskazałam na gwiazdozbiór.
-O a te jak super bryka! - rozmarzył się James na co ja sie tylko uśmiechnęłam.
-A te jak dwie małpy, bzykające sie na drzewie! - uśmiechnęłam się. Wyobraziłam sobie Kenda i Pat. Oni oboje uwielbiają małpować xd.

                                                             *James*


Tak sobie gapiliśmy się na te gwiazdy i spojrzałem na nią. Wyglądała na zadowoloną. Nawet bardzo. To nie było tylko na przeprosiny.. To było dla niej.  Cieszyłem się, że wszystko już się poukładało. I tak na nią patrzyłem, wiał wiatr rozwiewając jej włosy, a oczy jej tak błyszczały *O*. Ona jest taka piękna! I zaczynała coraz bardziej seksownie wyglądać. Przybliżyłem się do niej i usiedliśmy. Zacząłem ją delikatnie całować. To było bardzo przyjemne *.*  Po kilku dobrych minutach zjechałem na szyję. Przez chwilę przestałem i popatrzyłem w jej błękitne, lśniące oczy, a potem dalej kontynuowałem. Rękami zjechałem na biodra. Było miło. Jej chyba też. W końcu się położyła delikatnie na koc. Po krótkiej chwili zastanowienia usiadłem na niej. Na co dziewczyna otworzyła szeroko oczy, które wcześniej już się przymykały.  Spojrzeniem lekko ją uspokoiłem. Znów zacząłem ją całować, potem szyja i dekolt. Delikatnie zadrżała, ale nic nie powiedziała. Wtedy moje ręce zjechały na jej biodra. Po krótkiej chwili niżej... W końcu wylądowały pod jej sukienką.

                                                         *Wera*







Było mi bardzo przyjemnie. Ale nagle ręce Jamesa wylądowały pod moją sukienką.  Momentalnie wstałam. Podeszłam do barierki patrząc na miasto i myślałam: Wystraszyłam się, no i co? Nie pamiętam pierwszego razu, byłam pijana, i się trochę boję. To normalne. Wiem, że by mnie nie skrzywdził, teraz też był delikatny, ale jednak obawy są. Narazie nie chcę się śpieszyć. Kiedy będę gotowa, to wtedy. Narazie się jeszcze trochę obawiam. Z resztą seks na dachu? Hm chociaż w sumie xd. To może następnym razem xd. Ale narazie dam sobie jeszcze czas. Z myśli wyrwało mnei podejście Jamesa.
-Wszystko gra? - spojrzał na mnie pełen obaw.
-Tak..ja...ja jeszcze nie jestem..gotowa.. - szepnęłam nie patrząc na niego. On objął mnie ramieniem. Poczułam się bezpiecznie.
-Spokojnie. Rozumiem. Przepraszam.. Mamy czas.. - gubił się. Pocałowałam go i nie potrzeba już było słów. Tamta chwila była bezcenna. Wiedziałam, że rozumie moje obawy. Że nie pamiętam poprzedniego razu, że nie wiem jak to jest, że sie obawiam. Rozumiał mnie :). Ten wieczór już na zawsze został w mojej pamięci. ^^

--------------------------------------------------------------------------------------
Dobra! Troche może nudne, ckliwe?  SORY!  Tak se teraz myśle, że za dużo tu jest Wery i Jamesa! Teraz reszta wchodzi! Tę parkę na chwilkę zostawmy. ;) Jeszcze raz dzięki za wejścia I LOVE U!!!! Bayy ;***

piątek, 1 lutego 2013

The Versatile Blogger!

Wow! No przeżyłam szok!! Zostałam nominowana do  The Versatile Blogger ?! W życiu bym się tego nie spodziewała! Bardzo dziękuję:

-rusher.camille14
-GabaRushers


                                                             Wielkie dzięki! ;**







 Każdy nominowany blogger powinien:
- podziękować nominującemu na jego blogu
- pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie
- ujawnić 7 faktów dotyczących samych siebie
- nominować 10 blogów
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.


  
Ok to teraz fakty:
1. Jestem blondynką i mam niebieskie oczy ^^     
2. Kocham tworzyć własne piosenki i grać.
3.Uwielbiam wariować, więc ponoć jestem walnięta ^^.
4.Uwielbiam pisać i czytać rozdziały!
5. Dobrze pływam.
6. Często pomagam ludziom i ich rozśmieszam.
7. Kocham imprezyy! <33 

Nominowane blogi (przypadkowa kolejność) :
1. http://z-zycia-wziete-p-s.blogspot.com/       
2.http://fanka-love-btr.blogspot.com/     
3.http://love-or-not-hmm.blogspot.com/  
4.http://opowiadanie-big-time-rush99.blogspot.com/ 
5.http://gabrielle-colins-i-btr.blogspot.com/ 
6.http://mojatotalnaporazka.blogspot.com/ 
7.http://nina-rusherka-btr.blogspot.com/ 
8.http://rainbow-4everbtr.blogspot.com/ 
9. http://btr-is-my-life.blogspot.com/
10. http://czy-milosc-zawsze-wygra.blogspot.com/

Jeszcze raz wielkie dzięki za nominacje! ;***