piątek, 28 grudnia 2012

Urodzinki^^

Siedziałam w swoim pokoju i grałam na kompie aż nagle wbiegły do mnie Pati i Wika.
-A wam co? - zmierzyłam je wzrokiem.
-Cichoo! Schowaj sie!!! - wepchnęły mnie do szafy i zamknęły.
-Co jest?! Dziewczyny otwierajciee!!! - zaczęłam na próżno walić w drzwi.

Po godzinie wreszcie ktoś wszedł do mojego pokoju. Drzwiczki sie otworzyły, a przede mną stała wysoka postać z siekierą w ręku i z workiem! Chciałam zwiewać, ale gość mnie złapał walną (oczywiscie drugim końcem w łeb) i ... film sie uurwał.

Obudziłam sie jakieś 2 godziny później ciągle w worku.  Wkurzyłąm sie!
-Kuźwa cwelu wypuść mnie bo..!!! - wydarąłm sie.
Wtedy worek sie otworzył. Siedziałam w jakiejś piwnicy. Była znajoma, ale łeb mnie jeszcze bolał, wiec nie mogłąm se przypomnieć. Przed mną znów stał ten gościu z maską na gębie.
-Wypuść mnie idioto!!! - wrzasnęłam i kopnęłam go w krocze. 
-O ku*wa!! Je*ana suka! - pisnął tylko i upadł na ziemie.
-Haha! Było ze mną nie zadzierać! - podniosłam głowe triumfalnie. Wstałam, ale miałam związane ręce. Zaczęłąm chodzić po pomieszczeniu, ale nagle gościu sie ocknął i mnie pociągnął za noge.
-Aaaa! - pisnęłąm.
Wtedy tamten wstał. 
-Ja cie pokopie! - walnął mnie z plaskacza po tyłku.
-Spie*dalaj zboku!! - znów sie wydarłam.
-Cicho mała. Nie marudź tylko wkładaj to! - podał mi sukienke? (coś takiego, ale jasną niebieską z cekinami na bzregach ^^)
-W życiu! - obróciłam sie po czym on mi przyłożył siekiere do gardła. - Chociaż przymierzyć w sumie można..

Po jakimś czasie byłam już przebrana. Tylko po co?
-No już. I na co to?! - wskazałam na sukienkę.
-Bo ładnei wyglądasz. - uśmeichnął sie facet.
-Spiepszaj! - wystawiłam mu język i obróciłam sie.  - A wogle to po co mnie porwałeś?!
-Porwałeś? Ojoj.. Nie przesadzaj.. - machnął ręką.
-Nie wiem jak, wlazłeś do mie do pokoju, jebłeś w łeb, wsadziłęś do worka, przywiozłeś do jakiejś piwnicy z daleka od domu i twierdzisz, ze mnie nie porwałeś?!  -rozłożyłam rece.
Facet tylko sie zaśmiał.
-Haha. Ale zabawne! - założyłam ręka na rękę.
Nagle zauważyłam jego siekierę na jakimś starym biurku. Podeszłam do niej i przejechałam sznurkiem, który wiązał mi ręce przez nią. UDało się!! Gościu się obrócił, a ja odruchem rzuciłam w jego kierunku siekierą. Nie trafiłam! Co teraz okazuje sie, że dobrze sie stało :). Ale za to pięknie rozcięłam rurę od wody. Pomieszczenie zalało, a z nim mnie i tego faceta. Po jakichś 15 min. udało mi sie wydostać na podwórko. Byłam cała mokra T.T X.X
-Zjebane urodziny!!!!!!!! - wydarłam się.  Nagle przypomniało mi sie że ten przyjeb może zaraz wyleźć. I tak sie stało.  Na szczęście szybko zwiałam! Zastanawiałm sie gdzie jestem,a jak się zorientowałam to myślałam , że normalnie wybuchne! Wiedziałam, ze skądś  znam to miejsce. To była piwnica naszej willi!!?? ( piwnice były 2 jedna troche  lepsza a ta .. no...-.-)
Natychmiast wleciałam do domu. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam... CAŁY SALON PRZYGOTOWANY NA IMPREI!! Dekoracje, balony, dziewczny i BTR!

                                                            *Carlos*




Nagle drzwi się otworzyły. To była Wera! Ale... cała mokra, wściekła, ale tą sukienkę miała ^^.
-Niespodziankaaaaa!!!! - krzyknęliśmy, ale od razu opadły nam szczęki.
-Weraaaaa..? - opuścił ręce James.
-Wera co jest?! O.o - podesszły do niej na 2 kroki dziewczyny.
-PRzyznawać się!!!!!! To wasza sprawka??!! - zmierzyła nas wzrokiem, ciągle wściekła stała opierając sie o futryne drzwi.
-Ale co? - spojrzeliśmy na siebie z niewinnymi minami.
-PORWANIE?! - warknęła.
-Noo... troche. No bo musieliśmy cie w jakiś atrakcyjny sposób wyciągnąć z domu... - rozłożył ręce  Kendall.
-Rozsądny sposób?! Z 10000000 takich wybraliście udawane porwanie?! I to ma być rozsądne?! - rozłożyła ręce. -A wogle po co sukienka?
-Bo wyglądasz w niej super! - podniosłem brwi. Ona tylko rzuciła na mnie krzywe spojrzenie iwestchnęła cicho.
-Masz momenty Carlos! - odwróciła sie Wika.
-No wiem! - wyszczerzył sie.
-Chcieliśmy żebyś miała super urodziny.. - podeszła do niej Zuza i położyła ręke na ramieniu, ale Wera szybko sie odsunęła.
-I co? Udało sie? - Wera tylko zasłoniła usta ręką i uciekła do pokoju.

                                                                  *Pati* 



-I co? Udało sie? - Wera tylko zasłoniła usta ręką i uciekła do pokoju.
Było nam strasznie głupio, ale przecież chcieliśmy dobrze. 
-Nie sprzątajcie jeszcze.. - machnęłam na chłopaków, którzy na mnie spojrzeli z miną wtf , a ja pociągnęłam dziewczyny za sobą na góre.

PO pół godziny weszłyśmy do Wery.
-Heeej. Jesteś zła? - uśmiechnęłam sie.
-Nie już nie. Sora za ochrzan. Już mi przeszło wchodźcie. - machnęła do nas ręką.
-A my jeszcze raz sory, mogliśmy wymyślić inny sposób. - rozłożyłąm ręce. - A wogle to możemy jeszcze zejść na dół i zabawić się^^ xdd.
-Dzięki, spoko. Nie , nie już nie mam ochoty. - machnęła ręką Wera.  Ja zostaję tu.
-To my też. - wyszczerzyła sie Wika.
-Oooki. - uśmeichnęła sie Wera. - To co robimy?

-Wiem. - podniosła ręke Zuza. - Gramy w butelke!


-Oki. - kiwnęłyśmy zgodnie.

                                                        *Wera*

-Oki. - kiwnęłyśmy zgodnie.
Wtedy wpadli chłopacy. 
-To my też!!^^ - krzyknęli chórem. 
-Podsłuchiwaliście?! Nie ładnieee! - rzuciłam w nich poduszką.
-Ała! - poprawił włosy James.
-O matko od poduszki ci głowa nie spuchnie. - machnęła ręką Wika.
-No nie. Ale kara za podsłuchiwanie była więc gramy! - powiedział carlos i usiedli sie. Carlos i James z obu moich stron, Kendall między Zuzą a Wiką, a Logan obok Pati.
-Gramyy!! - podniósł ręce Carlos i zakręcił butelką.  - Ha! Pati!! Ej a gramy na jaką butelke..? -podniósł brwi.
-Prawda i wyzwanie zboku! - szturchnęłam go. 
-To wybieram prawde! - mruknęła Pat.
-Eeeeee....-.- No dobra! Pati! Hmmm.....  Spałaś już z kimś?
Mina Pati - O.o
-Jeszcze nie... - wystawiła mu język.
-Jeszcze? A kiedy i z kim planujesz? - podniósł brew Carlos. Kuźwa z tymi brwiami to jakiś nawyk psychiczny ma xd.
-Jedno pytanie!  - znów wystawiła mu język i zakręciła butelką. - Kendall! 
-Wyzwanie! Nie ryzykuje z pytaniami chociaż wyzwania też mogą być..-.- - zaczął mruczeć pod nosem.
-Dobra! Hmm.... Pocałuj Wike!
-Co?! Co  ja?! - spojrzała na PAti.
-No! No już! Buzi buzi! - popchnęła.
-Może być. - wzruszył ramionami i podszedł do niej.
-Nie! Nieee!! Boże gwałcą mnie!!! - odpychała go jak mogła.
Po 10 min. pocałowali sie.
-No wreszcie! - westchnęłam. - Najpierw sie drzesz że cie gwałcą, a potem całujecie sie 2 lata!
-Spadaj! - wystawili mi język.
-Nooo dobra! Teraz ja!!  - krzyknął podjarany Kendall.
-Nieogar..- westchnęłam.  No i wywołałam wilka z lasu jak to  mówią. Wypadło na mnie  x.x!!
-Haha! No to zobaczymy! - zaczął pocierać ręce Kendall. - PRawda czy wyzwanie?
-Niech będzie prawda. - wzruszyłam ramionami. 
-Ha! - spojrzał cwanie Kend. - Więc.... James czy Carlos???????
Wszyscy od razu na mnie spojrzeli. Milczałam z 10 min. i siedziałąm nieruchomo. Wołali, krzyczeli, a Pati już chciała mi przywalić deską, ale sie ocknełam. Ooooo nie po moim trupie!! Wstałam i wypchnęłam ich z pokoju. Mało brakowało...

--------------------------------------------------------------------------------------------------- 




Mam nadzieje, że nie zasnęliście. Sama urodziny spędziłam kiepsko, więc i jednorazówka może być średnia. Dzięki za wejścia obytak dalej^^. <333 Bayyyy ;***

3 komentarze:

  1. Błuuuhahahahahahahahahahahahahahahahah!!!!
    Jaka kiecka o ja pidole!!!
    Chłopaki puka się!!!
    Kendall nie tak ostro!!!
    I kutwa mogłaś zmienić trochę, żebym to ja go cmoknęła!!!
    Wiki darła się jak w realu. Robi tak samo jak ją Tomek gwałci ^^
    Rozdział no co... zarombisty!!!
    Buziaki <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziaaa ;** Tak poza tym co do Wiki to jej sie wtedy bardziej podoba ;P I ty to wiesz. A wgl. no chciałam żebyś ty go całowała ale kręciłas butelką za późno sie zjarzyłam soryy. Jeszcze raz thx ;****

      Usuń
  2. Jestem wredna! Jak mogłam chcieć jej przywalić deską? Nawet fajnie dzięki!

    OdpowiedzUsuń