Witam
was pipels!
No
to dodaje rozdzialik xd. Jakoś mi tak nie wyszedł. Sorki, wybaaaczcie!
Pliiiiiissss!
Jak
najszybciej postaram się dodać notkę : BTRComeToPoland , byłaby dziś, ale mam,
będę grzeczna (wyjątkowo xd) i nie powiem jaki, laptop -,-
JA
LOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOFFFAAAAAAAAAM
WAS ZA WEEEEEEEEEEEJSCIAAAAAAAAAAAAAA!!!! ;************
Sorki,
ale mam jeszcze kupe rzeczy do zrobienia, więc już rozdzialik Amen:
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
*Wika*
Kiedy Logan
poszedł do Kendalla zaczął się atak na mnie na czele z Zuz. Pytali, oskarżali.
Chcieli wiedzieć czy to zrobiłam serio, dlaczego, wogle co się wydarzyło. Tyle
oskarżeń i ciosów. Nie wierzyli w moją niewinność. Jedynym dowodem było
nagranie w kamerce, którą akurat miała Pati. Próbowałam wytłumaczyć, że mogę to
udowodnić, ale jak PAti da mi tę kamerkę. Nie wierzyli. Chcieli wyjaśnień
natychmiast, a niedostarczenie im ich uznawali za winę. Tak strasznie się wtedy
czułam. Bardzo mnie zranili swoim
zachowaniem, ale z 2 strony też zastanawiałam się czemu aż tak wybuchli. Lecz
jednak i oskarżeń nie mogłam znieść. Nie wytrzymałam.
-Jak
możecie?! Jak możecie?! Chcielibyście,
żeby Kend dał się pati wytłumaczyć, a mi nie dajecie?! Widzicie siebie?!
Przyjaciele?!... Nie rozumiecie do końca co się działo, więc nie możecie mnie
tak traktować. A nawet gdyby,
„przyjaciółki” się tak nie traktuje.! Jak możecie.. – wybuchłam. Momentalnie
zaszkliły mi się oczy. Wybiegłam z kuchni, chwyciłam skórzaną kurtkę i
wybiegłam z domu. Załamana i zagubiona
szłam przed siebie. Po niedługim czasie zobaczyłam objętą ramieniem Carlosa
Pati.
-Wika co
jest?? – spytał Latynos.
-Przyjaciele
się dzieją.. – mówiłam kręciłam głową z łzami w oczach.
-Ale jak
to? – podniosła wzrok na mnie Pati.
-Jak Kend
potraktował ciebie – wskazałam na rudą – tak oni wszyscy mnie! – mówiłam przez
łzy.
-Ale jak
to? Logan też? – zdziwił się Carlos.
-Nie,
Logana akurat nie było. Poszedł do Kendalla. A czemu akurat Logana wyróżniłes?
– uniosłam brew.
-A gdzie
teraz idziesz? – szlochnęła Pati. Nwm czemu, ale miałam wrażenie, że oboje chcą
szybko odwlec temat Loga.
-Nie wiem..
przed siebie.. muszę pomyśleć.. –
mówiłam zagubiona.
-Rozumiem
cię.. Damy radę jakoś.. – przytuliła mnie Pat.
-Mam
nadzieję… - szepnęła.
-A nie
mówiłaś im o nagraniu? – oderwałyśmy się od siebie.
-Oczywiście,
że tak, ale nie ty masz kam, a chcieli dowodów od razu. Nie uwierzyli,
oskarżyli i po prostu.. – dusiłam się łzami.
-No już,
już. Będzie dobrze. – mnie też objął ramieniem Carlos.
-Oby.. –
westchnęłam.
-Musimy im
to wyjaśnić. – stwierdziła PAti.
-Nawet
kiedy sama jesteś załamana pomagasz, kochana jesteś – jeszcze raz ją
przytuliłam.
-Też cię
kocham ^^ - odwzajemniła uścisk.
-Ale na tą
chwilę, nie interesuje mnie czy mi uwierzą. To jak mnie potraktowali na długo
nie da mi spokoju. A teraz sorki, już
pójdę. – powiedziałam po oderwaniu się.
-Ok. Tylko
wróć. – powiedziała Pat, a Carlom pogroził mi palcem.
Uśmiechnęłam
się lekko i obróciłam. Odgarnęłam włosy z twarzy i złapałam się dłońmi za
szyję.
-I co
teraz? – powiedziałam sama do siebie. Moi przyjaciele mnie opuścili i
odepchnęli, zostałam sama, Pati ma teraz swoje problemy…, a Logan? Nie wiem.. I
czy zaliczam go tylko do przyjaciół? Nie było go wtedy, ale co on o mnie myśli?
Co się teraz z nim dzieje? Czy też chce mnie odepchnąć? I dlaczego mi aż tak bardzo zależy na tym co
myśli? Czy dlatego, że jako jedyny (nie liczę Kenda) się nie wypowiedział, czy
jest inny powód?
Nie wiem
czemu, ale najbardziej chciałabym, aby to on tu teraz do mnie przyszedł i
pocieszył.. Przed sobą nie mogę tego ukrywać.. Jest dla mnie kimś wyjątkowym..
Ale czy jest tak dobrym przyjacielem, czy kimś więcej? Za dużo pytań. Nie wiem.. Ale wiem, że jeśli
czegoś teraz potrzebuję to jego u swojego boku.. Szłam w stronę lasku. Patrzyłam na drzewa i
jedno przykuło moją uwagę. Patrzyłam na
nie ślepo i nagle ruszyłam. Gałęź po gałęzi i wlazłam na nie. Wow! Widok z góry
– nieziemski! *O* Ale ciągle mi czegoś
brakowało… kogoś…
*Pati*
-No
wiecie?! No wiecie??!!! Pierdolicie, że mi współczujecie, a tak ją
traktujecie??!! I wy się nazywacie przyjaciółmi?! Macie! Proszę! Weźcie sobie
ten pieprzony dowód!! Tu i teraz! – rzuciłam im na stół kamerkę z nagraniem.
Byłam ostro wkurzona.
*Po filmiku*
Wszystkim
momentalnie zrzędły miny. Potem każdy zaczął spoglądać na drugiego.
-I co?! -
w końcu wybuchłam. – Nadal jesteśmy jakimiś dziwkami?! Nadal nas za
takie uważacie?! Jesteście po prostu żałośni!!
Jak możecie?! To po prostu straszne! Więc „drodzy przyjaciele” dziękuję
za wsparcie i udławcie się tym. Teraz widzicie jak to wyglądało. Okej
zrobiłyśmy to, ale byłyśmy totalnie pijane, naćpane i jeszcze tamci nas
namawiali. Gdybyśmy myślały normalnie byśmy tego nie zrobiły! Ale nie! Państwo
myśleli, że my na trzeźwo z przyjemnością, jakiś striptiz organizowałyśmy! –
rozłożyłam ręce. – Jak mogliście?! To było podłe… - ściszyłam głos. Zaczęły
szklić mi się oczy. – Liczyłam na was. Obie liczyłyśmy. A wy? Tak po prostu..
Nie wierzę…
*Logan*
Już
wcześniej słyszałem krzyki. Potem wybuch ewidentnie Wiki i trzask drzwi. I już
wtedy chciałem tam zejść i się dowiedzieć co się dzieje, ale mnie
sparaliżowało. Te wydarzenia.., ta niepewność co tak naprawdę zrobiła Wika z
Pati.. to co się dzieje i co może się wydarzyć.. Dorwał mnie paraliż. Myślami
zupełnie odleciałem. Dopiero w tamtym momencie, słysząc krzyki Pati
otrzeźwiałem. Szybko się ogarnąłem. Poszedłem szybko na schody, ale
powstrzymałem rozpęd i wolno oraz cicho zszedłem przysłuchując się słowom Pat.
Wreszcie wszedłem do kuchni.
-Co???
– spojrzałem na wszystkich.
-Myślę,
że słyszałeś. Wystarczy, że ja tracę
sens życia, ale oni muszą, po prostu musieli dobić jeszcze Wikę. Na tym filmiku
widać co się wydarzyło. – wskazała Pat na kamerkę. – to nie miało tak być.. to
zupełnie nie tak..– spuściła z tonu. Za
to mi skoczyło ciśnienie! Jaki filmik? Jakie nagranie?! Jakie „to nie miało być tak”?! Jak to dobili
Wikę?! Co się stało?! Gdzie jest?! – te myśli rozsadzały moją głowę. Nie
interesował mnie ten przeklęty filmik ani wydarzenia z tamtej felernej nocy.
Chciałem tylko wiedzieć co się z Nią dzieje.
-Co
jest Wiką?! Gdzie ona?! – spytałem Pati.
-Wyszła..
Nie wiadomo gdzie.. była załamana.. – dziewczynie łamał się głos. Byłem po
prostu wstrząśnięty.
-Nie
mogę.. Nie mogę! – pobiegła Pati do salonu. Wzięła swoją torebkę, kurtkę i
wyszła. Czyli, że poszła do domu. Była naprawdę załamana. Co ci idioci musieli
narobić. A ja? A ja tam stałem wryty jak kołek. A po głowie chodziła mi już
tylko jedna myśl – Wika. Bez chwili namysłu wybiegłem z domu i pobiegłem prosto
przed siebie. Muszę, muszę ją znaleźć! Nie pozwolę, aby coś jej się stało! Dobiegłem do łąki. Rozglądałem się. Pustka.
Wszędzie pustka. Nie wiedziałem gdzie iść, w którą stronę, co robić.. Spojrzałem na pobliski lasek. Na tamtą chwilę
nie wiedziałem co, ale coś mnie tam ciągnęło. Załamany i wystraszony ( o nią)
ruszyłem w tamtą stronę.
*10minut później*
Przedzierałem
się przez rośliny. Było ciemno, a gałęzie drzew przesłaniały światło gwiazd i
księżyca. Pewnie, gdyby nie ta roślinna zasłonka byłoby romantycznie, no, ale
co. I tak sam łażę.. – myślałem. I tak przemieszczając się po lasku nagle
usłyszałem takie jakby szlochanie. Pod jednym z drzew było je słychać
najlepiej. Przeszedł mnie delikatny dreszcz. Ale to nie był strach.. To było
coś innego.. przyjemnego.. Spojrzałem w
górę. Wydawało mi się, że między gałęziami drzewa widzę jakąś postać. Niby głupie, ale serce aż mocniej mi zabiło.
Czułem.., że muszę to sprawdzić. Dlatego
zacząłem wdrapywać się do góry..
*Wika*
Siedziałam
tak sama, zamyślona, zagubiona… Az nagle coś poczułam.. i usłyszałam szelest
oraz łamanie gałązek. To było za ciężkie na wiewiórkę.. Spojrzałam w dół, a tam
z ciemności wyłoniła się postać.
-AAAAA!! –
krzyknęłam i przytuliłam się do drzewa.
-Wika? –
usłyszałam swoje imię. Zaraz.. ja skądś znam ten głos.. Zabiło mnie.
-Logan? –
otworzyłam szerzej oczy patrząc na coraz bardziej widocznego bruneta
wspinającego się do mnie. – C-co ty tu robisz??
-A ty? –
usiadł obok mnie na gałęzi i odetchnął.
-Heh, tożś
się zmęczył. – uśmiechnęlam się. To było niewiarygodne. Tak bardzo go potrzebowałam wtedy.. i
przyszedł.! *.*
-Noo. A
żebyś wiedziała. Mogłaś wybrać krótsze drzewo. – sapnął.
-Hah. Raczej
niższe. I to by było zbyt proste ^^. – odpowiedziałam. To niesamowite, że sama
jego obecność wywoływała uśmiech na mojej twarzy..
-Eh no tak.
To jak leci? – oparł się o gałąź z uśmiechem. Przymrużyłam oczy. – Słuchaj.. – przysunął się do mnie. – Nie martw
się. Nie do końca wiem co się wydarzyło, ale domyślam się po słowach Pati. Oni są pod wpływem emocji, to nietypowa
sytuacja i to nieoczekiwany obrót spraw. Nie złość się na nich. Na pewno nie
chcieli, tylko emocje w nich zebrane musiały wreszcie wybuchnąć i padło na
ciebie. Wiem, że ci przykro, ale oni na stówe tego żałują. Zwłaszcza, że
widzieli ten filmik. Nie wiem sam o co z nim be, bo go nie widziałem, ale oni
aż zbledli. – mówił.
-Zaraz,
zaraz. To ty nie widziałeś tego filmiku? – spytałam.
-No nie. –
odpowiedziała.
-A mimo to
przyszedłeś do mnie?? – spojrzałam mu głęboko w oczy.
-Jak widać.
Wiesz.. bałem… bardzo bałem się o ciebie..
Dobrze, że nic ci nie jest. Wierzę, że jeśli wogle to zrobiłaś, to nie
celowo albo nieświadomie. Wierzę ci. I cieszę się, ze jesteś już bezpieczna. –
uśmiechnął się patrząc mi głęboko w oczy.
-Dzie-dziękuje.
Że mnie wspierasz, nie odwróciłeś się… i jesteś. – patrzyłam mu w oczy i objął
mnie. – Wiem, że przy tobie jestem bezpieczna.. – szepnęłam.
-Nie
pozwolę, aby cos ci się stało. Zawsze będę przy tobie. – również szepnął.
Nagle
oderwaliśmy się od siebie. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Jego oczy odbijały
blask księżyca. Było tak romantycznie *O*
Nagle zaczęliśmy się do siebie zbliżać, czułam na sobie jego oddech i…
pocałowaliśmy się! *O* To było po prostu
cudowne!! *________________*
*Logan*
Matko jak
ja się cieszę, że ją znalazłem.! Tak się martwiłem!.. Poczułem ulgę i
szczęście. Była cała i zdrowa. Już zawsze chciałem ją chronić. Bardzo
musieli ją skrzywdzić. A ona.. taka słaba, sama.. bezbronna… i w dodatku tak
pięknie wyglądała w świetle księżyca. *OO*
No i ten pocałunek… *OOO* To było
przewspaniałe! *___* Od dawna
wiedziałem, że jest wyjątkowa…
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Udało się! Pamiętajcie every pipel I LOVE YOU!! ;*** <33 No to dobranoc ;*** Nie to, żebym wybierała się spać ;p xd
Rozdział strasznie romantyczny aż się wzrruszyłam *-* <3 Czekam nn
OdpowiedzUsuń