poniedziałek, 7 stycznia 2013

Część 11

Siedziałam sama w pokoju. Nie mogłam już wytrzymać w tej willi. Nie mogłam.... Spakowałam walizkę, "pożegnałam się z pokojem" i wyleciałam przez okno. Wzięłam taksówkę i trochę z łzami w oczach odjechałam. Po jakimś czasie podjechałam na miejsce. Czyli do hotelu. Postanowiłam trochę tam posiedzieć i wszystko przemyśleć. Poszłam do recepcji, wynajęłam pokój i się do niego udałam.


                                                               *Zuza*

Siedziałyśmy w salonie. Wszystkie byłyśmy zawiedzione, złe (na Jamesa) i mocno zaskoczone. 
-No nie!! Koniec!! Ja juz tu dłuzej nie usiedze. - wstałam. - Zaraz mi tyłek odpadnie! TO ona tam siedzi w tym pokoju i rozpacza, no moze..., ale! A  my tu siedzimy jak niby nigdy nic i gapimy się w ścianę?!
-Ok. ok. Po 1. Nie ma tu chłopaków, ani nic, więc możemy chyba gadać po polsku. - wszystkie przytaknęłyśmy. - A po 2  przecież ona się zamknęła. Ja też bym tam do niej poszła, ale co? Drzwi chyba nie wywarzymy? - rozłożyła ręce Pati.
-A czemu nie. - podniosła brew Wika.
-Oj daj se spokój! - machnęła na nią ręką Pati.
-Ogary!!! Dobra! Wy se tu siedźcie, ale ja tam ide! - podniosłam głowę do góry, jakbym wiedziała co mam zrobić, i ruszyłam, a one, jak posłuszne pieski ^^ , oczywiście ruszyły za mną.
Zaczęłam pukać. Potem Wika i PAti, która nieeee dała za wygraną. Potem (Pati) zaczęła walić, krzyczeć i ostatecznie ... I tu pewnie byłoby ciekawiej jakbym napisała, że wywarzyła jednak te drzwi, ale nie.... Otworzyła drzwi spinką. Wera nas nauczyła, a ją brat.  A gdy weszłyśmy... pusty pokój! Zero ciuchów i plakatów^^ i otwarte okno!
-Zwiała! - rozejrzała sie jeszcze raz Wika.
-No coś ty?! - spojrzała na nią piorunującym wzrokiem Pati na co tamta wystawiła jej język. One wszystkie ZAWSZE  są jak dzieci.
-Dobra nieogary!! - wlazłam między nie. - Jak sie która jeszcze raz odezwie to cytując kochaną Pati: "Jeb w łeb i kop w krok" (serio ona ciągle to w szkole powtarzała -,-)  !!!  - spojrzałam piorunującym wzrokiem na jedną, a potem na drugą.
-Ok.... - mruknęły cicho.
-Grzeczne pieski. ^^ - pogłaskałam je po głowach, po czym dostałam z poduszki i pięknie rozłożyłam sie na ziemi. 
-Hahahahahaha!! xd. - zaczęły rechotać. - Jaka sierota!
-haha.. nie śmieszne - spojrzałam na rozbawione przyjaciółki. Chciałam wstać, ale nie mogłam sie oprzeć i jeszcze je za nogi pociągnęłam i pięknie sie wyglebały ^^..., ale na mnie -,- Nie fajnie!
-Błąd! - mruknęłam na co one w śmiech.
-Dobra zamiast mnie gnieść to pomyślcie gdzie może być Wera..  -mruknęłam i zepchnęłam je z siebie.
-Ogarnij! Znajde ją w 5 sek. - machnęła ręką Pati.
-Taaaaaak?? A niby jak? -  spojrzałam na nią z niedowierzaniem.
-A tak! - wskazała na swoją komę.
-Haha! Zadzwonisz? I co? Sądzisz, że odbierze? - patrzyłam na nią jak na idiotkę.
-Nieeeee baranie! Pamiętasz kiedyś tam zainstalowałyśmy u mnie na komie takie coś, że moge namierzać inne telefony.. - zaczęła coś klikać w urządzeniu. -Ha!! Jest!
-No gdzie jest?! - spojrzałyśmy na nią z Wiką.
-W hotelu  "Living a Happy Place". - odpowiedziała Pat.
-To jedziemy! - podniosłam rękę do góry.
-Tak a czym i skąd wiesz na jakiej to ulicy ? - spojrzała na mnie Wika. Jakieś cięte tego dnia były albo mi sie zdawało.
-Eeeee no to  po 1. Autobusem, metro albo czymkolwiek. Po 2 internet, chociażby zwykła mapa, zapytać kogoś albooooooo sprawdzić w telefonie mózgi! Albooooo załatwić to wszytsko naraz iiiii...... uwaga, uwaga! Genialny plan! Wezwać taksówkę! - rozłożyłam ręce i wywróciłam oczami. 
-Cicho....^^ - mruknęła w swoim stylu Pati.
-No to ruszajmy! - podniosła rękę Pati i wyleciała przez okno, ale ta ofiara -,- oczywiście się wyglebała.
-Okej sieroctwo... To ty tam sie ogarnij, a my jak ludzie zejdziemy po schodach. - machnęłam ręką i znów wywróciłam oczy. Przy wychodzeniu z pokoju słychać było tylko coraz cichsze jęki PAt.
Chłopaki siedzieli w salonie, a my cicho sie przemknęłyśmy , nie chciałyśmy żeby Wera musiała od razu z nimi gadać -,- , i wyszłyśmy. Już po chwili byłyśmy w drodze do hotelu.

Kiedy już dotarłyśmy to szybko wleciałyśmy. I tak cud że się dostałyśmy, zwłaszcza, że Wera jest tu przecież znana, nagrała własny krążek i troche występowała z BTR. Ta, tak wreszcie nam powiedziała -,-
No i wpadłyśmy do niej do pokoju:
-Co wy tu robicie?!  -spojrzała na nas z miną wtf?!
-Ej, ej, ej! Po 1 przypomninam... Nie ma tu chłopaków ani nic więc GADAJMY PO POLSKU!! - wtrąciła się zła PAti.
-No ok.... Ale odp. na pytanie! - patrzyła na nas zaskoczona Wera. - I jakżeście mnie tu znalazły?!
-W skrócie.. - zaczęła PAti. -  Znalazłyśmy : pamiętasz starą aplikacje zamontowaną w mojej komie? nie usunęłaś jej :D ^^ , a robimy tu? wspieramy przyjaciółkę^^. - usiadła.
-Dzięki.. Ale... - spuściła głowę Wera.


                                                                 *Wera*


-Dzięki.. Ale... - spuściłam głowę.
-Co?? - spojrzały na mnie dziewczyny.
-Ale.. ja tam i tak nie wrócę..- mruknęłam.
-Rozumiemy cię.. - spojrzała na mnie Zuza.
-Ale może chociaż spróbuj.. przez Jamesa masz zmarnować szansę na takie życie?! Kobieto ty tu jesteś sławna! - spojrzała na mnie Pati.
-No tak... ale muszę... nie potrafiłabym tu zostać.. - mówiłam słabym głosem. Bałam się żeby po tym nie rozpoznały, że trochę płakałam..
-To możemy cię tu odwiedzać... albo nie! zamieszkamy w tym hotelu z tb!  -uśmiechnęła się Wika.
-To miłe..., ale raz że to będzie kosztować fortunę a dwa...  -zaczęłam.
-Cooo??? - znów spojrzały na mnie  dziewczyny z nadzieją.
-Ja... nie zoastaję nawet w Los Angeles... - wstałam i podeszłam do okna.
-ŻE WHAT???!!!!  -krrzyknęły dziewczyny z Pati na czele.
-To przez ...  -zaczęła Wika podchodząc do mnie.
-Nie. Dzwonili moi rodzice. Stwierdzili , że tam czyli tu w L.A. , opuściłam się w nauce i rzadkko chodzę o prywatnego nauczyciela, odwołuję lekcje domowe.. wracam do Polski...  -patrzyłam, ostatni raz :( , na moje kochane L.A. Przez chwilę panowała cisza. Aż Wika:
-Wracamy z tobą! - powiedziała.
-Nie! Nie zgadzam się. Nie będziecie się przeze mnie ciągle przeprowadzać i zmieniać życie i naukę. Zostańcie tu. Może choć skończcie szkołę..  -odpowiedziałam.
-Jak już coś to tylko i wyłącznie ten rok. 2 liceum.. Ale na pewno???  -spojrzała mi w oczy Pati.
-Tak...  -również spojrzałam jej w oczy, (troche to dziwne ale) a potem na wszystkie dziewczyny. One mnie rozumiały... I oczywiście ^^ zrobiłyśmy miśka^^. 
-Uwierzcie mi rozstanie z wami będzie najtrudniejszą rzeczą jakiej mogę doświadczyć.. - i uroniłam łzę. Już po kilku sek. wszystkie się rozpłakałyśmy.

Po ok. 3 godzinach byłam już  w samolocie do  Polski.    Mam nadzieję, żę dziewczyny dadzą sobie radę. Heh. No jasne że tak. Będę  za nimi cholernie tęsknić. Ale nawet bez tego tel. rodziców też nie mogłabym tam zostać. Te ostatnie wydarzenia...  Już koniec! Nie potrafiłabbym...  Muszę o nim/ch zapomnieć. Chociaż nawet za nimi będę tęsknić. Za przystojnym i zabawnym Jamesem który mi sie CHYBA jednak podoboa i za słooodkim ^^ Carlitem.. nwm co do niego czuję...ale coś głębokiego... nwm. Ale to już skończone. Nie wiem czy dam z tym rae.... Ehh... I co teraz będzie? Załamka.... - myślałam tak przez całą podróż  aż zasnęłam.
-------------------------------------------------------------------------------

Oki. To tyle. Mam nadzieje , żę nie śpicie. Wiem, żę ostatnie części były takie ckliweeeeee i nudnneeeee i wgl. Wiec eraz powrót do Polski. Szkoła. Będzie zabawnie i dużo ciekawiej^^. Oki. Bardzo dziękuję Wam za ponad już ^^ 300 wejść!!! I <3 WAS!!!! ;**** 
A i teraz do mojej naaaaajdroższej przyjaciółeczki GabyRushers. : Jak to czytasz. To tak za ten dzień dzisiaj znaczy w którym jakoś ci naszło na te wyzywanie co mnie juz znudziło -,- jeszcze w tej notce nie udało mi sie zgodnie z obietnicą dojść do szkoły i zemścić! Ale sie uda! A i pamiętaj co na jutro przynieść! Buziaki mała mendo! ;**
Oki. Koniec przkeazu :). Jeszcze raz wielkie dzięki Wam!! ;****  A i jeśli rozdział za długi to sory, bo w porównaniu do poprzednich to bardzo, dlatego wzięła mniejsza czcionke. Ok to juz chyba serio tyle. A i bardzo prosze komentujcie plisssssskaaa!! ;** Oki to buziaki bayyy ;*** <333

1 komentarz:

  1. Żryj gruz cyganie!!! Sama menda jesteś -.-
    Ja tak ciągle nie mówię! To raz a dwa ja se śpiewam "Zajumali, zajumali..."
    Jutro pójdziemy do dyra aha aha! A może nie bo nie mam w apasach tego ;(
    Mam tylko kisiel frugo, duuuuużo serków pysiowatych :)
    Jestem baaaardzo wkurwiona, bo nie ma w całeeeeeej Sokółce BRAVO nowego i TWISTA w którym jst plakat z BTR *O*
    Foch!
    A tak po za tym tooooo...MÓW DO LAMY!!! :-D
    Obsypałm cię śniegiem jeheeeee!!
    Kuźwa po co ci przypomniałam :-\
    Trudno ^^
    Buuuuuuuziaczki <333
    A tak po za tym ogar!nęłam się ^•^
    Bara bara bara bere bere bere <333 ^^

    OdpowiedzUsuń