wtorek, 8 stycznia 2013

Część 12.

Był ranek. Czas do szkołyyy nieeee. Co ja tam będę robiła bez dziewczyn?! Ale moich rodziców nie dało się ubłagać -,- No więc poszłam. I znów moja stara klasa.  Ehhh... Szkoda gadać. Na sam początek Tomek i Jacek:
-Oooooo siema wróciłaś. I  jak w Angli królowo. - rżeli jak dwa łyse konie. 
-Byłam w USA mózgi. W L.A. - wystawiłam im język i poszłam dalej. I jak na złość spotkałam jee.... Natalka i Klaudia i Paulina. Nienawidziłam ich , z wzajemnością. 
-Ooooo już wróciłaś. A nie możesz znów spadąc. - rzuciła na mnie krzywe spojrzenie Klaudia.
-Nie wróci. Już ją wyrzucili. - zaśmiała się Paulina.
 -Sama wróciłam. - wywróciłam oczami.
-Ta.... - zaśmiała się Natalka.
-Szkoda mi na was czasu zacofane geniuszki...  -zrobiłam klasyczny wyjątkowo efektowny ^^ unik i ruszyłam dalej.
Zaczęła się lekcja. Matma -,-
-Dziś będzie o figurach przestrzennych.. - zaczęła nudzić pani. Co za masakra. Nagle mój tel. zaczął wibrować. Dzwonił Carlos. -,- Nie chciałam z nimi gadać, więc go ignorowałam. Wreszcie za 10 razem poprosiłąm pani o wyjście do kibla i odebrałam.
-No czego?! -  trochę się wkurzyłam, ale tez byłąm wdzięczna ze mnie z matmy wybawił, no ale chyba mu tego nie powm
-Wróć do nas. -  odezwał się słąbo głos przez tel.
-Ohh Carlos.... - westchnęłam.
-Ja wiem, żę James cię...  -zaczął.
-Carlos.. - ja.
-Miałem na myśli wiem, że cię skrzywdził, ale... - ciągnął.
-Carlos...sory, ale.. mam lekcje...pa.... - smutna się rozłączyłam. I aż bym może łze uroniła, ale nie mogłam tak  wejść na lekcje. Musiałam się ogarnąć! 
Wróciłam na lekcje. 
-A pani co tak długo była w tej toalecie?  -spojrzała na mnie trochę zła nauczycielka.
-Zmieniała sie.  -odezwał się śmiejący sie głos z końca sali.
-Jak mi pani nie wstawi pały to możemy zostać przy tej wersji. - spojrzałam na nauczycielke. Może to troche dziwne , pała za dłuższy pobyt w kiblu, ale ten nauczyciel akurat nie ma serca! Wierzcie!
-Siadaj..  -machnęła ręką.
Wreszcie dzwonek. Szłam korytarzem i oczywiście znów nadziałam się na Tomka. Tylko tym razem, od tyłu.. Nagle poczułam uszczypnięcie w tyłek.
-Ej! - obróciłam się.
-No co. Dawno cię tu nie było. Potrzebuję czegoś nowego. - spojrzał na mnie. On już od podstawówki był największym szkolnym zbokiem. Trzeba się było trochę przyzwyczaić.
-Na mnie nie licz.  - spowrotem się obróciłam i ruszyłam przed siebie. Czyli do szafki. Ale ten cwel oczywiście dalej za mną lazł.
-No weź. Nie bądź taka..  -zaczął się do mnie zbliżać. 
-Gdybym cie już tak długo nie znała to byłabym teraz niemiła, więc serio spadaj. - odsunęłąm się.
-Tchóóórz. - zrobiła gest kury , akurat przechodząca Klaudia z resztą.
-Taa....  - i znów wróciły wspomnienia z L.A.... - Właśnie. Weź sobie je. - wskazałam na te 3 idiotki gapiące się na nas i ciągle rżące.
-Eeeee... - machnął na nie ręką Tomek. - One są stare i jakieś takie... no puste idiotki.
-Ejj!!! My to słyszymy !! - wkurzyły sie.
Zaśmiałam się tylko odkładając do szafki jedną książkę, a biorąc drugą i odeszłam.
Nasza szkoła to nie to samo bez dziewczyn... No dobra zaczęła się kolejna lekcja. Biologia. -,-
-Uwaga. Dziś na lekcje oprócz Weroniki powrócą jeszcze 3 osoby..  -zaczęła nauczycielka.
-Ehh ciekawe kto.. - westchnęłam bawiąc się długopisem.
I wtedy na lekcje wparowały Wika , Zuz i Pat!! :D 
-Wróciłyśmyyyyy!!!!!!!!!!!!!! - wydarły się.
Nauczycielka tylko na nie spojrzała. Więc nwm czy to dlatego czy dlatego że mnie zauważyły mnie ruszyły na miejsca. Mocno się uściskałyśmy ^^ PAti usiadła do mnie, a miejsce za nami zajęli chłopacy z naszej klasy: Dawid i Ernest.
-Chłopaki, możecie zejść?  -spojrzałyśmy na nich. Potem oni na siebie, i kiwnęli, że nie.
-No weźcieeeee...  - usiadłam na ich ławce, zrobiłam słodkie oczka ^^, i położyłam rękę na ramieniu Dawida. Szybko zeszli^^.
-Ma się ten dar^^  -spojrzałam na dziewczyny siadające za mną.
-Ekhem! Czy już zakończyłyście przedstawienie? - spojrzała na nas zła nauczycielka.
-Tak. Chyba...  -zastanowiłam się.
-Możesz jeszcze wyjść z klasy. - wskazała na drzwi.
-Nie dziękuje^^. Chociaż wolałabym...  - odpowiedziałam na co nauczycielka tylko westchnęła. Tutaj dodam, że dobrze się uczyłam i jednak troche dbałam o oceny. T-R-O-C-H-E. xddd 
-No dobrze. To przechodzimy do tematy lekcji - Ptaki Europy.
-Nieeeee To nudaaa! - rozłożyłam się na ławce.
-Weronika!  - krzyknęła nauczycielka. - Dopiero wróciła, a już takie zachowanie..  - mruknęła pod nosem , ale i tak słyszałam.
-Tak? - podniosłam łeb.
-A może ty chcesz poprowadzić lekcje?!  - spojrzała na mnie sarkastycznie, ale oczwyiście, że chciałam.
-Oczywiście! - wstałam z ławki  i podeszłam do tablicy.
-Dobrze. Proszę. - nauczycielka podała mi wskaźnik , taki patyk którym nauczyciele pokazują cos na mapie czy coś ( tłumacze bo sama KIEDYŚŚ! nie wiedziałam ^^), i udała się na moje miejsce. Na co Pati najpierw zrobiła zrospaczoną minę, a potem spiorunowała mnie wzrokiem.
-No dobrze! Domyślam się, że nie pozwolą nam iść do domu w ramach zajęć, więc zrobimy se ciekawą lekcję.  - stanęłam na pierwszej środkowej ławce.
-Pisać temat prze Wery? - podniosła rękę Zuza.
-Tak. - odpowiedziałam stanowczo. Na co cała klasa "buuuuu!". - Temat  to " Jak się" eeee...... em..... eeeee..... może tak będzie dobrze - szeptałam pod nosem. - "Jak się bzykać" - powiedziałam stanowczo. 
-A prze Wery "bzykać" przez jakie "u"? - podniosła rękę tym razem Wika. 
-Przez "y" analfabeto. - odpowiedziałam.
-Nie można się tak zwracać do uczniów. - pokiwała palcem.
-Ja nie nauczyciel. Ja na wymiane. A teraz cicho bo pała. - machnęłam wskaźnikiem. - Temat zapisany?  To dobrze. Punkt 1. Ok. To kto mi powie od jakiego wieku prawnie można sie bzykać? - wskazałm wskaźnikiem na całą klasę.
-Od 15. To oczywiste. - odpowiedział Adrian.
-To piszcie to w punkcie 1.
-Już. - wszyscy powiedzieli chórem po chwili.
-Oki. To 2. Kto wie jaka jest najwygodniejsza pozycja? - popatrzyłam na wszystkich z góry uśmiechając się i starając zachować w miare powage. - Nie odpowiadajcie. To zależy od ludzi. Więć może mała demonstracja? Chętni? Too Tomek iiiii..... Wika!  chodźcie tu.  -zeskoczyłam z ławki i wskazałam miejsce obok siebie.  Przyszli. 
-Więc? - uśmeichnął sie Tomek.
-Zabije cie! - szepnęła Wika.
-Więc Tomku.. ejej! Do demonstracji nie można w ciuchach! Rozbierać się! Już! - wsadziłam wskaźnik pod bluzkę Wiki. I wtedy zainterweniowała nauczycielka. 
-Dobrze, dobrze. Koniec tej wymiany. - odsunęła nas od siebie, i dobrze w sumie bo Wika chyba by mnei udusiła. Klasa ciągle ryła.
-Idźcie już. Mam was po prostu dość. - załamała się nauczycielka i usiadła.
 I wtedy na szczęście zadzwonił dzwonek. No może niekoniecznie na szczęście, bo Wika mnie goniła przez 40 min. po szkole, aż spóźniłyśmy się sporo na lekcje.  

---------------------------------------------------------------------------------
Dobra. Nudne wiem, wiem. Sorki bardzo. Postaram się jakoś tu lepiej kombinować. W dalszym ciągu thx wielkie za wejścia i pliska o komki :) Bayyyyy ;**

1 komentarz:

  1. HA! Dobre! Wiktoria z Tomeczkiem! Uuuuuu.....
    O yeee oł yeeee! U! :)
    Taaaaak! Powróciłyśmy! Ale Weronika!
    To się wjazd robi taki:

    http://img2.cda.pl/g/34026_912a045034fb1649151e2099226c75e3.gif

    I tak powinno być!!!
    Buziaki idę do szkoły <3333

    OdpowiedzUsuń